Reklama

Julia Wieniawa o przegranej w Tańcu z Gwiazdami!

26/10/2020 06:51

To nie był zwyczajny sezon "Tańca z gwiazdami". W związku z pandemią zaszły duże zmiany. Jednak największym zaskoczeniem okazała się przegrana Julii Wieniawy. Aktorka ma wytłumaczenie. Twierdzi, że to dlatego, iż od początku uważana była za faworytkę. A Stefano Terrazzino uważa, że wygrana Edyty Zając przejdzie bez echa!

"Taniec z gwiazdami" upłynął w cieniu koronawirusa. W marcu, po dwóch odcinkach, został przełożony na jesień. A na jesieni odchodziły kolejne gwiazdy - z przyczyn osobistych lub z powodu COVID-19. Do finału doszły: Julia Wieniawa, która od początku była faworytką tej edycji, oraz Edyta Zając. Ku zdumieniu wielu osób, zwyciężyła Edyta. Julka nie ma wątpliwości, z jakich powodów przegrała.

Nazywali mnie faworytką, a one nigdy nie wygrywają. Byłam na to przygotowana i nie było to dla mnie zaskoczeniem. Jesteśmy wdzięczni, że doszliśmy do finału i pożegnaliśmy się godnie z programem. Ja nie jestem ślepa i wiem, że przegrałam przez komentarze, w których pisali o mojej wygranej. Ja tu przyszłam dla siebie, a nie dla punktacji i zwycięstwa - stwierdziła w rozmowie z Pomponikiem.

Uznała, że ważniejsza od wygranej w programie jest sytuacja w naszym kraju - protesty kobiet w związku z zaostrzeniem prawa antyaborcyjnego.

W kontekście tego, co dzieje się w naszym kraju i na świecie, walka o Kryształową Kulę nie ma żadnego znaczenia. Dziś walczą kobiety o nasze prawa i to jest dla mnie najważniejsze. Przez to wszystko ja straciłam parcie na zwycięstwo.

Taneczny partner Julii, Stefano Terrazzino również zbagatelizował przegraną w programie.

Nie ma znaczenia kto, jakie miejsce zajął. Ja już przegrałem kilka finałów. My byliśmy sobą do końca i nikt nam tego nie zabierze. Kryształowa Kula to tylko formalności. Jutro nikt nie będzie pamiętał, kto wygrał - zapewnił. 

PRZECZYTAJ TAKŻE: Czy przez Krzysztofa Ibisza odpadli z "Tańca z gwiazdami"? Prezenter tłumaczy się ze swoich niefortunnych słów

Z kolei Edyta Zając zdradziła, co powiedziała jej Julia Wieniawa tuż po ogłoszeniu wyniku.

Powiedziała, że bardzo się cieszy i że jej zdaniem w pełni zasłużona moja wygrana. Więc jest mi tym bardziej miło. Ja od siebie dodałam, że Julia świetnie wykorzystała swoje 5 minut i zrobiła z niego 15 minut. Julia świetnie tańczy. Dalej powinna dążyć do swoich celów - komplementowała swoją rywalkę.

Jak myślicie, czy “para numer osiem” ma rację, i rzeczywiście o wygranej Edyty lada chwila nikt nie będzie pamiętał? A może Julka i Stefano próbują sobie jedynie osłodzić gorycz przegranej? 

 

fot. Polsat

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do