
Dziennikarka otrzymała tak obrzydliwy komentarz na temat swojego wyglądu, że postanowiła podać autora wpisu do sądu. Zrobiła to w ramach walki ze słowną agresją mężczyzn wobec kobiet.
Joanna Racewicz od dawna mierzy się z hejtem oraz krytycznymi opiniami związanymi ze swoim wyglądem. Posądzana jest o liczne zabiegami medycyny estetycznej oraz operacje plastyczne. Nie ukrywa tego tematu, odnosząc się do opinii internautów na swoim Instagramie.
Tym razem uznała, że jeden z użytkowników Internetu zdecydowanie przesadził, pisząc do dziennikarki:
Estetyka taniej barbie albo blondyny z porn*** (te usta itd.). Niby o gustach się nie dyskutuje, ale… serio?
Joanna Racewicz umieściła wpis wraz z nazwiskiem mężczyzny. Zapowiedziała, że zajmie się słowami internauty na gruncie prawnym.
Ostrzegałam przed hejtem i chamskimi komentarzami. Tym razem oddaję sprawę mojemu prawnikowi. I nie skomentuję tego, co pan napisał - przekazała.
Jednocześnie poinformowała, że wraz z Klarą Ulli jest autorką książki "Sypiając z prezesem", w której opisała zjawisko agresji, również słownej, mężczyzn wobec kobiet.
Napisałam książkę o dziewczynach w przemocowych związkach. Razem z Klarą Ulli postanowiłyśmy nie ujawniać nazwisk oprawców. Z obawy o ich ofiary. W "Sypiając z prezesem" nie chodziło o sensację, tylko prawdę. I MOC dla tych, które tkwią w klatkach. Nie tylko złotych. Moc, żeby się wyrwały, żeby żyły na własnych prawach i zasadach. Agresja to nie tylko podniesiona pięść. Nie tylko gwałt w sypialni, ucinanie środków do życia.
Stwierdziła, że ujawniła nazwisko internauty w ramach walki z przemocą.
Jeśli będziemy próbować je zakopać - wykiełkuje. Jeśli zlekceważyć - podniesie wysoko głowę. To dlatego publikuję komentarz i twarz hejtera. Uprzedzałam. Najwyraźniej nie przeczytał. Trudno. Teraz sprawa jest u prawnika.
Zrobiła to również dla dobra swojego dorastającego syna.
ZOBACZ: Joanna Racewicz szczerze o swoim wyglądzie: Mam sztuczny nos, oczy, zęby...
Chcę, żeby wiedział, że zło trzeba wypleniać. W zarodku. Chcę, żeby wiedział, że mama nie pozwoli na przekraczanie granic. Takie ma zasady. I będzie nazywać rzeczy po imieniu - zapewniła z całą mocą.
fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie