Reklama

Joanna Racewicz ma wszystko sztuczne? Mam sztuczny nos, oczy, zęby...

28/09/2022 05:58

Dziennikarka w zaskakujący sposób nawiązała do swojej urody. W ironicznym wpisie wymieniła wszystko, co rzekomo poprawiła. Stwierdziła, że ma w sobie więcej plastiku niż martwy wieloryb.

Przed laty Joanna Racewicz prowadziła "Panoramę" w TVP2. Słynęła wówczas ze swojej urody. Obecnie pracuje w Polsat News i wygląda zupełnie inaczej niż kiedyś.

Joanna Racewicz ma wszystko sztuczne?

Internauci często zarzucają prezenterce, że przesadza z operacjami plastycznymi i zabiegami w zakresu medycyny estetycznej. Dziennikarka coraz częściej podejmuje temat hejtu, który ją spotyka. Tym razem umieściła na Instagramie ironiczny wpis, w którym wymieniła niektóre nieprzychylne komentarze na temat swojej urody.

Serio? Jeszcze się Wam nie znudziło?

"Co ona sobie zrobiła z twarzą?"

"Kiedyś była piękna"

"Racewicz to podróba".

Itd itp. Zdarta płyta. Do znudzenia. Ileż można? Do zwycięstwa? - zapytała na Instagramie.

Mam sztuczny nos, oczy, zęby, policzki. Do tego paznokcie, biust, tyłek i kolana. A, przepraszam. Kolana są podrobione ale to z powodu nart, a nie peselu.

 

ZOBACZ: Joanna Racewicz pokazała zabieg wstrzyknięcia botuliny. Aż krzywiła się z bólu!

Najmocniejsze słowa zostawiła na koniec.

Starzeję się bez klasy i godności. Wieczorem odkręcam sobie ręce, wyjmuję policzki, odczepiam kępy włosów, wkładam zęby do szklanki i zaraz potem odpinam wrotki. Mam w sobie więcej plastiku, niż martwy wieloryb u wybrzeży Dominikany. Mną też się można zadławić. Ktoś jeszcze chce spróbować? Z ironicznym pozdrowieniem - przekazała.

W jednym z poprzednich wpisów przyznała, że zawistne, zgryźliwe komentarze już jej nie ranią, ponieważ ma gruby pancerz. A jeżeli jest w nim jakakolwiek szczelina, to z czasem zarośnie.

 

fot. Instagram/joannaracewicz

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama
Reklama
Wróć do