
Popularny aktor teatralny oraz filmowy ma poważny problem. W związku z zamrożeniem gospodarki, nie pracuje i nie może zarabiać. Jego koszty przekraczają kwoty proponowane przez państwo. Zastanawia się, co teraz zrobić.
W związku z tym, że obecnie teatry są zamknięte, Jacek Poniedziałek pozostaje bez pracy. Jest zrozpaczony, bo nie może zarabiać w swoim zawodzie, a końca pandemii nie widać.
Moje życie stało się próżniacze, jałowe. Czuję się niepotrzebny. Jestem aktorem, w mniejszym stopniu tłumaczem i reżyserem. Zresztą nawet gdybym teraz chciał tłumaczyć, to byłoby działanie daremne, do szuflady. Przekłady zamawiają u mnie reżyserzy i dyrektorzy teatrów. W tej chwili nikt nigdzie nie odbywa prób, wcześniejsze plany i projekty zostały odwołane, bo zawaliły się budżety teatrów. Ta pustka wydłuży się niemiłosiernie, potrwać może nawet rok - martwi się w wywiadzie dla Onetu.
Zapomoga z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dla artystów wynosi 1800 zł. Aktor uważa, że taka niska kwota jest po prostu "żałosna" w porównaniu z tym ile zarabiał i na jakim poziomie żył do niedawna.
Do tej pory nieźle zarabiałem i żyłem na bardzo przyzwoitym poziomie, dlatego choć moje zarobki spadły teraz o ponad 90 proc., nie mam tupetu, żeby składać takie wnioski. Zresztą w niczym by mi nie pomogły. Pojedyncza rata kredytu mieszkaniowego znacznie przekracza tę sumę.
Jego znajomy, widząc niedolę kolegi zaproponował, aby razem z nim sprzedawał lody w budce.
Mógłbym też malować mieszkania, jak za czasów krakowskiej PWST, ale chyba zmieniły się technologie, więc nie wiem, czy bym się odnalazł w tej niszy.
ZOBACZ: Anna Korcz w rozpaczliwej sytuacji: Nie mam za co żyć!
Na szczęście aktor otrzymał pewną kwotę z Urzędu Pracy. Obawia się jednak, że te pieniądze mu nie wystarczą, skoro teatry mają zostać otwarte dopiero w październiku lub listopadzie.
Dostałem pięć tysięcy złotych z Urzędu Pracy, bo prowadzę jednoosobową działalność. Wszystko, co robię poza rodzimym teatrem odbywa się w ramach tej działalności. Otrzymałem pomoc pod warunkiem, że nie zamknę działalności przez najbliższe trzy miesiące. Firma nie ma żadnych kosztów teraz, więc nie zamknę. Ale jak mam przetrwać z tymi pięcioma tysiącami do listopada? - zastanawia się aktor.
Jacek Poniedziałek nie ma pomysłu co zrobić, aby mieć pieniądze na spłatę kredytu. A za coś trzeba jeszcze żyć!
fot. Instagram/jacekponiedzialek
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie