
Twórczyni wielu filmowych i serialowych przebojów przyznała, że jej świadczenie emerytalne są na wyjątkowo niskim poziomie. W związku z tym oszczędza jak może. Na szczęście nadal pracuje, może również liczyć na tantiemy z jej produkcji powtarzanych przez telewizję.
Ilona Łepkowska od dawna jest wziętą scenarzystką i producentką. Już w latach 80 święciła triumfy z takimi produkcjami jak "Och, Karol" oraz "Kogel-Mogel". Potem przyszedł sukces serialu "M jak miłość", a także "Barw szczęścia" i kolejnych części "Kogla-Mogla".
Scenarzystka przyznała, że otrzymuje z ZUS-u niewielkie świadczenie emerytalne, choć przez lata płaciła składki. W związku z tym postawiła oszczędzać każdy grosz.
Ja jestem spokojna o swoją emeryturę, dlatego że jestem osobą oszczędną i zapobiegliwą. Przede wszystkim płaciłam za siebie składki emerytalne, co nie wszyscy robili i mam normalną ZUS-owską emeryturę. Nie jest to wysoka emerytura, w tej chwili to jest jakieś 1350 zł czy 1400 zł po podwyżce. Natomiast starałam się oszczędzać, nie wydawać wszystkiego, co zarabiałam, ponieważ wiem, że bywają ciężkie czasy i człowiek nie ma pracy, nie ma propozycji zawodowych, tak jest we wszystkich wolnych zawodach - wyznała przed kamerą Jastrząb Post.
Na szczęście może liczyć na telewizję, która regularnie powtarza jej dzieła.
Jeśli ktoś, kto ma wolny zawód żyje z dnia na dzień i wydaje wszystkie pieniądze na bieżąco, to jest bardzo nierozsądny. Ja jestem rozsądna. Starałam się zgromadzić jakieś oszczędności i mieć bezpieczną starość i emeryturę. Jest też tak, że my, twórcy, dostajemy tantiemy w momencie, kiedy nasze filmy są pokazywane w stacjach telewizyjnych.
ZOBACZ: Ilona Łepkowska stanowczo o Barbarze Kurdej-Szatan. Czy zatrudni ją w filmie? (EXCLUSIVE)
Pani Ilona zdradziła, że z tantiem może uzyskać całkiem pokaźną sumkę, którą później przeznacza na przykład na wakacje. Zaznaczyła również, że cały czas jest aktywna zawodowo.
Więc nawet, jeśli by wszystkie moje filmy zostały powtórzone w danym roku, to to byłoby np. kilkadziesiąt tysięcy w roku. Ale to jest zawsze taki zastrzyk gotówki, zastrzyk pieniędzy, który pomaga w momencie, kiedy człowiek nie pracuje zawodowo. Natomiast ja jeszcze pracuję - zaznaczyła.
We wrześniu na ekranach kin pojawi się film "Zołza" z Małgorzatą Kożuchowską w roli głównej, który oparty jest na autobiografii popularnej scenarzystki. Wówczas z pewnością pani Ilona będzie mogła dołożyć do swoich oszczędności jeszcze trochę pieniędzy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie