
Popularna prezenterka została przesłuchana przez prokuraturę. Nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że została oszukana.
Jak donosi portal tvp.info Prokuratura Regionalna w Warszawie postawiła Dorocie G. zarzut używania dokumentów poświadczających nieprawdę - nabycie pięciu faktur dotyczących obsługi imprez w Warszawie. Grozi jej grzywna, kara ograniczenia albo pozbawienia wolności od dwóch lat.
Faktury zostały wystawione na kwotę 35 tysięcy złotych, w tym 8 tysięcy złotych podatku VAT. Imprezy odbyły się, ale po stronie prezenterki nie odnotowano kosztów z faktur. Zarzuty pomocnictwa w procederze usłyszał też agent Doroty G. Obie osoby mają status podejrzanych i zostały już przesłuchane.
Pogodynka wydała oświadczenie na Instagramie, w którym zapewnia o swojej niewinności.
Drodzy... odnosząc się do doniesień prasowych na temat podejrzeń prokuratury o moim rzekomym uczestnictwie w wyłudzaniu VATu na podstawie sfałszowanych faktur, chciałabym publicznie i jednoznacznie oświadczyć, że nie brałam udziału w żadnym oszustwie finansowym - napisała.
ZOBACZ: Marcelina Zawadzka oskarżona o oszustwa podatkowe! Prezenterka: Czuję się podwójnie oszukana
Uważa się za osobę pokrzywdzoną i wskazuje, że oszukani zostali również jej koledzy z branży medialnej.
Padłam ofiarą pewnych osób, które wykorzystując moje zaufanie (oraz wielu moich znajomych z branży) i opiekując się prowadzoną przeze mnie działalnością, użyły jej do swoich własnych, nagannych czynów. Nigdy nie widziałam dokumentów, które zostały mi przez te osoby podłożone - bez mojej wiedzy i woli. Czuję się nie tylko niewinna - nigdy nie fałszowałam żadnych faktur - ale i pokrzywdzona tą sytuacją.
ZOBACZ WIDEO:
Zapewniła, że będzie w tej sprawie ściśle współpracowała z prokuraturą.
Chcąc wyjaśnić całą tę przykrą sprawę, podjęłam decyzję o współpracy z prokuraturą. Jedynym moim błędem było zaufanie osobom, które to zaufanie postanowiły wykorzystać.
Dorota G. oraz jej agent znajdują się w grupie kilkudziesięciu osób, które usłyszały zarzuty prokuratorskie związane z działalnością agencji eventowej prowadzonej przez 48-letniego mężczyznę. Jest on podejrzany o tzw. zbrodnię vatowską - wystawienie szeregu faktur na fikcyjne usługi na kwotę 14,5 miliona złotych. W tej sprawie prokuratura postawiła również zarzuty gitarzyście Janowi B. oraz aktorowi Tomaszowi O.
fot. MWmedia
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie