
Konflikt Dody i Agnieszki Woźniak-Starak trwa już od kilku lat. Czy teraz, w trudnym okresie dla Agnieszki, istnieje szansa na to, że obie panie się pogodzą? Zapytaliśmy o to Dodę.
Doda i Agnieszka Woźniak-Starak, mówiąc oględnie, nie pałają do siebie sympatią. Do tej pory między nimi trwała wojna, która znalazła swój wyraz na sali sądowej. Wydaje się, że po tragedii, jaka dotknęła Agnieszkę - śmierci jej męża, Piotra Woźniaka-Staraka w wypadku na jeziorze Kisajno - wojenny topór pomiędzy obiema gwiazdami powinien zostać zakopany. Wideoportal zapytał Dodę, czy jest skłonna pogodzić się.
Wydaje mi się, że wychodzenie z inicjatywą, żeby się godzić powinno wychodzić od osoby, która drugą osobę zraniła. Natomiast ja jestem 20 lat w show-biznesie i ja wiem, jak przekręcane są moje słowa - odpowiedziała wokalistka.
W czerwcu 2018 roku zmarła babcia Dody, Pelagia, z którą piosenkarka była bardzo związana. Dla piosenkarki był to wyjątkowo trudny czas. Rozumie więc, co obecnie przeżywa Agnieszka i jej bliscy.
Z szacunku do jej rodziny i świętego spokoju w żałobie, ja swoją żałobę też przechodziłam, ja wiem, jakie to jest okropne stracić ukochaną osobę. Ja po prostu nie chcę nic mówić, bo niepotrzebne jest jakiekolwiek komentowanie - stwierdziła.
Konflikt pomiędzy obiema paniami ciągnie się od 2013 roku, kiedy to w programie "Na językach" ujawniono, że ojciec Doroty, Paweł Rabczewski, ma nieślubną córkę Paulinę. W innym odcinku goście programu skomentowali wypadek Dody, która na jednym z koncertów niefortunnie upadła podczas skoku w publiczność. Kulminacja tej wojny miała miejsce na początku 2014 roku, kiedy obie spotkały się w Chorzowie podczas gali Niegrzeczni. Za kulisami miało dojść pomiędzy nimi do szarpaniny. Ciąg dalszy konfliktu rozgrywał się na ławach sądowych. Później, zarówno Dorota, jak i Agnieszka niechętnie wracały do tamtego czasu.
W obliczu tragedii, jaka spotkała Agnieszkę Woźniak-Starak, żaden celebrycki konflikt nie powinien mieć jakiegokolwiek znaczenia. Prezenterka wstawiła w piątek pierwszy post na Instagramie po śmierci męża. Dziękuję w nim za słowa wsparcia. Umieściła zdjęcie magnolii, którą dostała w prezencie.
Dostałam dziś piękną magnolię, którą zasadzę w ogrodzie. Nie wstawię zdjęcia Piotrka, nie dam rady. Nie wiem czy w ogóle wstawię tu jeszcze kiedyś jakieś zdjęcie, to jest teraz zupełnie nieważne. Ale ważni jesteście Wy. Wasze wsparcie, energia, którą mi wysyłacie, dajecie mi siłę. Dziękuję.
Piotrka nie ma, ale zostawił mi mnóstwo miłości i najlepszych ludzi na świecie. Rodzinę, przyjaciół, którzy nawet przez chwilę nie dają mi poczuć, że jestem sama. Wasza troska, ten wspólny czas, niekończące się rozmowy, często do rana, są dla mnie bezcenne. Krzyś @tery333, powiedziałeś, że Piotrek nieprzypadkowo wybrał nas, on wiedział, że razem damy radę. Masz rację. Słyszę jak mówi „Szlumi, ogarniesz to” i wierzę, że się uda, bo dzięki Wam nadal stoję (...).
W tych ciężkich chwilach jesteśmy razem z Agnieszką. I jesteśmy pewni, że obie panie kiedyś podadzą sobie ręce na zgodę.
fot. Instagram/aga_wozniak_starak
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie