
Wolontariuszki ze schroniska zapewniały, że pies nie jest agresywny. Okazało się jednak inaczej. Aktorka nie tylko została okaleczona, ale twierdzi również, że teraz jest przez nie oczerniana.
Występowała w takich serialach jak "Pierwsza miłość", "Usta usta" czy "Rezydencja". Jakiś czas temu postanowiła przygarnąć ze schroniska dla zwierząt psa wabiącego się Logan. Powiedziano jej, że to pies z trudną przeszłością, ale jest gotowy do adopcji. Behawiorystka uczyła aktorkę, jak postępować ze zwierzęciem. Jednak w pewnym momencie skontaktował się z nią poprzedni właściciel zwierzęcia, który poinformował, że pies ugryzł jego ciężarną żonę w twarz. Wolontariuszka ze schroniska twierdziła jednak, że na pewno ta informacja nie jest prawdziwa.
Aktorka zabrała psa ze schroniska. Na początku nic nie wskazywało, że może okazać się agresywny. Jednak w pewnym momencie, kiedy schylała się, ugryzł ją w twarz. Później sytuacja powtórzyła się. Aleksandra nie mogła skontaktować się z behawiorystą w związku z obecnymi obostrzeniami związanym z pandemią koronawirusa. W końcu wydarzyła się tragedia.
Pies dopuścił się podwójnego ataku na moje oko, miałam wyrwane pół dolnej powieki. Byłam pewna, że straciłam oko, ale trafiłam na cudownych lekarzy, którzy je uratowali. Mimo to, pozostaje ono trwale upośledzone i po operacji i rekonwalescencji będę musiała je jeszcze leczyć prywatnie - wyznała w rozmowie z Plejadą.
Po tym incydencie oddała psa do schroniska. Wówczas wolontariuszki miały zacząć ją szkalować.
Jedna z pań, która nawet nigdy ze mną nie rozmawiała, upublicznia informacje, że ja stosowałam "przedwojenne metody dominacji" nad psem i że to, co się stało, to moja wina. Napisała, że zawiodłam ją, gdzie nigdy z nią nie zamieniłam nawet jednego zdania, że zawiodłam też Logana, który znów trafi do adopcji - relacjonowała aktorka.
Przekazała, że wolontariuszki uważają, iż jest to jej wina. Twierdzi jednak, że opiekując się psem postępowała według wszystkich obowiązujących zasad i wytycznych. Dodatkowo jest atakowana w mediach społecznościowych za to, że zwróciła psa do schroniska.
Nie byłabym w stanie się nim zająć, mając sprawne tylko pół oka, ponieważ uszkodzeniu uległy obie gałki. Specjaliści mówili mi, że niedługo może być jeszcze gorzej. Widziałam, że pies zaczął się inaczej zachowywać. Po tym zdarzeniu był napięty, nie wykonywał moich komend. Starałam się nie okazywać strachu, ale mieszkam sama, bałam się - wyznała.
ZOBACZ: Michał Wiśniewski pokazał niepokojący filmik. Xavier błaga ojca: Nie bij, tato!
Plejada poprosiła o komentarz Katarzynę Bargiełowską z Akademii 4 Łapy. Ekspertka przekazała, że schroniska często nie podają informacji o przeszłości psa, aby zwiększyć jego szanse na adopcję. Pies często atakuje, kiedy uważa, że jest zagrożony.
Na przykład gdy nachylamy się nad psem to nieświadomie mu grozimy. To często jest też mowa ciała, o której człowiek nie ma pojęcia. Takich informacji nie przekazują też osoby ze schroniska. Jeśli była wcześniejsza informacja, że pies gryzie w twarz to behawiorysta ze schroniska powinien przepracować z psem ten problem. Dopiero wtedy pies powinien powędrować do kolejnej adopcji - uważa specjalistka.
Aleksandra Prykowska nie podjęła na razie decyzji, czy zgłosi sprawę policji. Na razie poświęciła swój czas na leczenie.
fot. Instagram/aleksandraprykowska
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W imię czego panie behawiorystki narażają zdrowie i życie ludzi!!!!!! Dla jakiegoś psa!!!!!Ludzie do czego to doszło zwierzęciu nadawane są cechy ludzkie których nie posiada, zwierzę zrownane jest człowiekiem.... To jest chore!!!!Ten agresywny pies po pogryzieniu ciężarnej kobiety powinien zostać uśpiony, a jakieś nieodpowiedzialne osoby wcisnely go komuś innemu szok! Kiedy wreszcie w pl będzie obowiązkowa kastracja dla psów i kotów?! Wtedy problem niechcianych i katowantch zwierząt zniknie.
To Ty powinnaś zostać uśpiona. Nie, psow nie porównuje się do zwierząt bo ludzie są dużo gorsi!! One mają przynajmniej uczucia! Jeśli ją zaatakował to musiał mieć jakieś powód ale ta pani się dotego nie przyzna
Idi**ko, jakiegoś psa? Ja za to nie będę wpłacać na jakieś dzieci, bo potem wyrastają na takie osoby, jak ty. Usypialabym te ciężko chore dzieci, jeśli mie sznauja zwierząt :)
Ciebie też powinni uśpić bo Twój komentarz jest agresywny?! Jeśli ktos decyduje się na psa powinien wiedzieć jakie zachowania przejawia pies i jak z ludźmi się komunikuje. Nie wolno "przytulać" się do psa bo jest to przez niego odbierane jako atak. Ludzie, którzy nie potrafią odczytać sygnałów jakie wysyła pies, nie powinien decydować się na posiadanie psa. Z resztą psy "wychodzące" że schroniska są kastrowane i sterylizowane.
Ela ma rację, zwierzę,które W TAKI SPOSÓB atakuje człowieka powinno zostać uśpione. A pani Ania jak jest taka dobra to niech zaadoptuje Logana. Jak jej rozszarpie pół twarzy, to może zrozumie.
Też zgadzam się z Elą.Jeśli pies jest agresywny to nie wyobrażam sobie,że trafia do kolejnej adopcji. Mam psa ze schroniska i jak najbardziej się przytulamy,bo piesek sam jest spragniony miłośći.Nie muszę się bać,że źle "odczytam sygnały",bo inaczej wszystkie psy ze schroniska powinny zostać adoptowane przez behawiorystów.
To, co na pewno to to, że wina nie jest psa. NIGDY wina nie leży po stronie zwierzęcia (psa, kota itd.), tylko człowieka. Tutaj zawiniło schronisko, zataiło lub zaniedbało sprawę. A że aktorka miała wcześniej „cynk” od poprzedniego właściciela, a ktoś ze schroniska temu zaprzeczył wiele wyjaśnia… Natomiast psa NIE POWINNO się usypiać, tylko oddać behawioryście. Następnie komuś bardzo odpowiedniemu, kto będzie znał jego przeszłość i posiadał warunki. Tacy ludzie też są. I przestańcie pieprzyć głupoty o usypianiu zwierząt. (Osobiście prędzej uśpiłabym tę panią ze schroniska, która zataiła informację).