
Nie żyje żona redaktora naczelnego Radia Zet Michała Celedy. Trwała zbiórka, z której miał zostać sfinansowany lek. Niestety zabrakło czasu.
Michał Celeda poinformował na Facebooku, że jego żona Monika w dniu wczorajszym zmarła.
Dziś o 15:17 Monisia odeszła. Zasnęła - to niesamowite - z uśmiechem na twarzy! Spokojna, szczęśliwa i kochana.
Kiedy okazało się, że istnieje amerykański lek Trodelvy, którego skuteczność w leczeniu raka jest wysoka, wraz z Fundacją Rak'n'Roll uruchomiono zbiórkę. Żona Michała Celedy obserwowała postępy w zbiórce.
Czuła Wasze wsparcie! Obserwowała zbiórkę i cieszyła się, że dostanie lek… Niestety sytuacja bardzo szybko się zmieniła i gdy uzbieraliśmy kwotę na dwie pierwsze dawki, nagle okazało się, że jej stan nie pozwala na jego podanie. Walczyliśmy o poprawę…
Przed czterema laty u żony dziennikarza zdiagnozowano raka piersi. Z miejsca podjęto leczenie.
Gdy w 2017 roku zdiagnozowano u Monisi nowotwór… po raz kolejny wzięliśmy to na klatę i zaczęliśmy działać. Operacje, długa i wyczerpująca chemioterapia, radioterapia i po roku informacja - czysto! To była ogromna nagroda za jej wolę walki, wytrwałość, poświęcenie w obliczu ogromnego braku sił fizycznych i psychicznych - napisał dziennikarz.
Wydawało się, że choroba ustąpiła. Jednak w ubiegłym roku lekarze stwierdzili nawrót raka.
W wakacje 2020 roku Monisia poczuła ucisk w kręgosłupie i w końcu na początku tego roku dowiedzieliśmy się, że nowotwór wrócił. Tym razem ze zdwojoną siłą. Badanie kliniczne, do którego Monisia dostała się w kwietniu, dawało ogromną nadzieję. Niestety i tym razem nie udało się, bo leczenie nie zadziałało.
Składamy serdeczne wyrazy współczucia dziennikarzowi, synowi oraz rodzinie zmarłej.
fot. Facebook.com/Michał Celeda
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie