
W polskiej tradycji utrzymuje się, że prezydent po zakończeniu kadencji udaje się na polityczną emeryturę. Jednak Andrzej Duda na taki krok jest zdecydowanie za młody - ma dopiero 51 lat. W najnowszym wywiadzie zdradził, jak zaplanował swoją przyszłość. Nie ukrywa, że w przeszłości dwukrotnie znalazł się na bezrobociu. Czy tym razem znajdzie pracę?
Andrzej Duda dwukrotnie zwyciężył w wyborach prezydenckich. Jego druga kadencja powoli zbliża się do końca. W sierpniu 2025 roku odda władzę swojemu następcy. Od jakiegoś czasu w mediach spekuluje się o tym, czym prezydent będzie zajmował się po opuszczeniu Pałacu na Krakowskim Przedmieściu. Przez pewien czas pojawiały się pogłoski o tym, że zajmie wysokie stanowisko w którejś z prestiżowych, międzynarodowych instytucji, np. w ONZ. Jednak w tym przypadku na przeszkodzie stanęła słaba znajomość języka angielskiego u prezydenta. Następnie pojawiła się koncepcja, aby Andrzej Duda po opuszczeniu urzędu został w polityce i przewodził prawicy.
W wywiadzie dla Kanału Zero polityk uchylił rąbka tajemnicy. Andrzej Duda stwierdził, że nie obawia się utraty pracy, ponieważ "zawsze będzie miał jakieś zadanie do wykonania". Przede wszystkim chciałby spełnić swoje dwa marzenia, które od dawna za nim chodzą.
Mam takie duże osobiste marzenie, kiedy myślę o zbliżającym się zakończeniu prezydentury, jedno moje marzenie jest takie, że chciałbym pójść w góry i móc być sam, móc usiąść sobie w górach w Gorcach na polanie i być sam, żeby nikt nie patrzył. (...) Jest spore grono osób, które mimo wszystko nie będą chciały mi dać spokoju. Po drugie, spokojnie, ja zawsze miałem jakieś zadania do wykonania. Mój telefon nie zamilknie - zapewnił.
ZOBACZ: Michał Żebrowski zakpił z prezydenta Dudy. Parodia w wykonaniu aktora podbiła internet
Dodał, że jego drugim marzeniem jest poprowadzenie auta, czego nie robił od początku prezydentury. Przyznał również, że dwukrotnie podczas swojej kariery politycznej został bezrobotny.
Pierwszy raz byłem bezrobotny wtedy, kiedy skończyłem studia i czekałem na zakończenie konkursu, aby dowiedzieć się, czy dostałem pracę na uczelni. Po raz drugi, kiedy zakończyła się moja kariera w Ministerstwie Sprawiedliwości w 2007 roku, byłem wtedy wiceministrem. Dwa miesiące później dostałem nominację na podsekretarza stanu w Pałacu Prezydenckim Lecha Kaczyńskiego - zdradził.
Podkreślił przy tym, że zawsze udawało mu się wyjść cało z opresji. Jest pewien, że po zakończeniu prezydentury również sobie poradzi.
fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie