
Kiedy blisko 8 lat temu zmarła amerykańska królowa soulu – Whitney Houston – świat (nie tylko muzyczny) pogrążył się w żałobie. I mimo że w mediach za oficjalną przyczynę zgonu podawano utonięcie, chyba nikt nie miał wątpliwości, że główną przyczyną było wieloletnie uzależnienie od narkotyków i alkoholu.
Sława, kariera, uznanie, pieniądze... I choć mogłoby się wydawać, że Whitney nie miała zbyt wielu powodów do zmartwień, okazało się, że życie wokalistki wcale nie było usłane różami. Zresztą skutkiem ciężkich przeżyć i próby unoszenia ciemnej strony rozpoznawalności były jej uzależnienia od środków odurzających.
Co przyczyniało się do cierpienia pani Houston? Z całą pewnością dużą rolę odgrywało jej małżeństwo. Przypomnijmy, że w 1992 roku wykonawczyni takich hitów jak „I will always love you”, „I have nothing”, „Run to you” czy „How will I know” poślubiła Bobby’ego Browna. W tamtym czasie oboje byli u szczytu swojej sławy. Owocem tej miłości była Bobbi Kristina Brown (zmarła trzy lata po śmierci matki, w podobny do niej sposób). Niemniej Whitney wciąż wspinała się po szczeblach kariery, a popularność jej męża malała. W kuluarach mówiło się, że muzyk był zazdrosny o sukces żony. Zresztą wielokrotnie tabloidy rozpisywały się na temat tego, co działo się w domu państwa Brown-Houston.
A działo się naprawdę wiele. Przemoc domowa czy nadużywanie środków odurzających, w tym narkotyków i alkoholu, to tylko niektóre z doniesień, trafiających na czołówki gazet. Nikogo nie dziwił więc fakt, że miłość ta nie przetrwała próby czasu i po 14 latach małżeństwa para zdecydowała się na rozwód.
Czy to oznaczało koniec problemów artystki? Niezupełnie. Bo choć Whitney walczyła z nałogami, co jakiś czas traciła silną wole i regularnie trafiała na różnego rodzaju odwyki. Ostatecznie jednak przegrała tę walkę, umierając samotnie w hotelowym pokoju.
ZOBACZ: Dramatyczna sytuacja Julii Wróblewskiej. Bierze silne leki na depresję
Utonięcie w wannie
Tak właśnie brzmiała oficjalna przyczyna śmierci artystki. Piosenkarkę odnaleziono martwą 11 lutego 2012 roku w hotelu w Beverly Hills. Miała głowę zanurzoną w wannie pełnej wody. Media podawały wtedy również informację, że w jej organizmie wykryto 9 różnych substancji odurzających. Niemniej 8 lat po tym smutnym wydarzeniu, "Daily Star" ujawnił inne szczegóły z raportu z sekcji zwłok Whitney Houston.
W gazecie podano, że wokalistka miała protezy 11 zębów, a także sztuczne pasma włosów, przyczepione na stałe do naturalnych kosmyków. Poza tym na skutek wieloletniego wyniszczania organizmu narkotykami i alkoholem stwierdzono u niej rozwój miażdżycy, rozedmę płuc i poważne problemy sercowe. Dodajmy jeszcze, że na jej ciele znaleziono wiele śladów po wkłuciach igieł.
Whitney nie poradziła sobie z życiem, ale wolimy pamiętać o jej najlepszych czasach, kiedy błyszczała jako wielka artystka obdarzona nieprzeciętnym głosem. Być może najwspanialszym w historii muzyki rozrywkowej.
fot. Instagram/whitneyhouston, YouTube.cm/lolaluvzyou, Pinterest.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie