Reklama

Danuta Martyniuk jest na antydepresantach przez rozwód syna?!

06/10/2020 12:59

Od kilku tygodni polskie media przepełnione są szokującymi szczegółami dotyczącymi rozwodu, który zakończył dwuletnie małżeństwo Daniela Martyniuka oraz Eweliny z Russocic. Pierwsze skrzypce w całej sprawie gra matka Daniela, która przed salą sądową podzieliła się pikantnymi detalami związanymi z małżeństwem swojego syna. Do tej pory krytykowała byłą synową, ale tym razem nie oszczędziła również Daniela.

Po tym jak orzeczono rozwód pomiędzy Danielem a Eweliną, matka patocelebryty rozpoczęła tyradę, podczas której ostro skrytykowała byłą synową i pokazała prywatne wiadomości. Oskarżała dziewczynę między innymi o to, że była z Martyniukiem tylko dla pieniędzy. 

To małżeństwo to była pomyłka. Ja od początku miło powitałam Ewelinę, bo nie miałam córki, a bardzo chciałam mieć, ale od razu mówiłam, że za krótko się znają, żeby brać ślub. Ale ona z wioski i jej rodzice bardzo chcieli wesela. A oni już przed ślubem się nie dogadywali. Ja nawet raz salę weselną odwoływałam, bo tak się kłócili - wspominała przed salą sądową.

Chciała na kasę się załapać. Gów**ara zas**na! - wypaliła z wściekłości.

Wózek też kupiłam, Cybexa za 12 tys. zł. Dałam pierścionek zaręczynowy swój ponad stuletni, pamiątkę. Nie wiem, czy ona odda ten pierścionek - wyliczała prezenty.

Publicznie upokorzona Ewelina odesłała wszystkie prezenty, których domagała się Danuta. 

W rozmowie z "Twoim Imperium" Danuta Martyniuk stwierdziła, że nie ma sobie nic nie ma do zarzucenia. Za cały szum medialny wokół swojej rodziny oskarżyła byłą synową i… syna. 

Cały ten związek to był jeden wielki fałsz. To małżeństwo było niepotrzebne. Może teraz wreszcie będzie święty spokój - powiedziała.

PRZECZYTAJ TEŻ: Była żona Daniela Martyniuka przerwała milczenie i GROZI SĄDEM: Będę zawsze dbać i walczyć o dobre imię!

Choć deklaruje, że chciałaby spokoju, to jedynie dolewa oliwy do ognia, dzieląc się kolejnymi, prywatnymi szczegółami sprawy. 

Chciała trzech tysięcy, ale dostała dwa. A na dziecko tysiąc dwieście złotych. Ja na wnuczkę to i pięć tysięcy mogę płacić! Laurze niczego nie będę żałować. Ciągle jej przelewam pieniądze i daję prezenty. Kupiłam wózek za dwanaście tysięcy.

Twierdzi, że sprawa rozwodu odbiła się negatywnie na jej zdrowiu. 

Ja mam zszargane nerwy, przez Daniela jestem na antydepresantach.

Co jeszcze usłyszymy z ust Martyniuków o rozwodzie roku?

fot. Instagram/daniel.martyniuk.89, Facebook.com

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do