
Sąd nakazał prokuraturze wszczęcia śledztwa dotyczącego sprawy handlu dziećmi opisanej w autobiografii Jarosława Jakimowicza. Wcześniej prokuratura odmówiła rozpoczęcia postępowania na podstawie... tweetu gwiazdora TVP.
Jarosław Jakimowicz w swojej książce "Życie jak film" opisał spotkanie z handlarzem ludźmi podczas pobytu w Niemczech. Przestępca dostarczył mu 12-letnią Tajkę. "Młody wilk" miał za nią zapłacić 2 tysiące marek. Najpierw zaczął zastanawiać się, jak zabierze ją do domu, ale ostatecznie zrezygnował z zakupu i zapytał o starszą kobietę.
U handlarzy "zamówił" dziewczynkę z Tajlandii. Dostarczono mu 12-latkę. Wtedy stwierdził, że "jest mała... trochę... jakby". Ale zaraz zaczął się zastanawiać "Jak wrócę z nią do domu? Do jakiej szkoły mam ją wysłać?" - czytamy na profilu facebookowym Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Miał więc kontakt z handlarzem dziećmi, ale nie zgłosił tej sprawy na policję. Z tego powodu OMZRiK zgłosił go do prokuratury. Śledczy jednak nie podjęli działań. W związku z tym Ośrodek złożył zażalenie do sądu.
Sędzia uznał, że prokuratura nie zrobiła nic, by sprawę zbadać. Swoją decyzję o odmowie wszczęcia prokurator oparł o... tweet Jakimowicza! Jednak internetowy wpis ma znikomą wartość jako dowód - stwierdził sędzia w ustnym uzasadnieniu decyzji.
ZOBACZ: Ile Jarosław Jakimowicz zarabia w TVP Info? Kwota szokuje!
Jarosław Jakimowicz po skandalu, jaki wybuchł wskutek ujawnienia sprawy stwierdził w rozmowie z "Gazetą Wyborczą":
Nie sądzę, by prokuratura zajmowała się takimi głupstwami.
ZOBACZ WIDEO:
Bronił się też, twierdząc, że to co opisał w swojej autobiografii to zwykła fikcja literacka. Zrobił to, aby zwiększyć sprzedaż książki. W promocyjnym opisie książki znajduje się jednak odwrotne twierdzenie:
To szczera i subiektywna autobiografia wiecznie uśmiechniętego chłopaka, którego życie nie jest usłane różami.
Teraz prokuratura będzie mogła sprawdzić, która z tych wersji jest prawdziwa.
fot. Instagram/jaroslaw.jakimowicz
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie