
Michał Figurski obraził Ewę Minge, żartując z jej wyglądu. Projektantka bezlitośnie odpowiedziała „dowcipnemu” dziennikarzowi.
Podczas audycji radiowej, w której Michał Figurski rozmawiał z Karoliną Korwin Piotrowską, doszło do niemiłego incydentu. Dziennikarz bezlitośnie zażartował z wyglądu Ewy Minge. Podczas rozmowy o świecie filmowym w pewnym momencie zapytał Korwin Piotrowską:
Słuchaj, jak się nazywa ta projektantka z burzą rudych loków?
Dziennikarka odparła, że to Ewa Minge.
Od kogo ona tę twarz przeszczepiła? - wypalił nagle, po czym nastąpiła przerwa w programie.
Na niewybredny żart odpowiedziała na Instagramie sama projektantka. Przyznała, że z powodu hejtowania jej wyglądu była u kresu wytrzymałości.
Zachęceni przez nośne media ludzie urządzili sobie krucjatę po mojej twarzy. W tym czasie ja walczyłam o życie . Z dwóch powodów . Jeden medyczny a drugi...no cóż...przyznać się ? Powinnam chyba skoro sprawy idą dalej w dyskusje . Będąc z kilku powodów u kresu wytrzymałości ,ciężko chora,obdarowana dodatkowo piętnem potwora i „wolnością” słowa zastanawiałam się czy nie zakończyć tej drogi zostawiajac swoisty testament , który wskazałby palcem na morderców - napisała.
Przyznała również, że zrezygnowała z ostatecznego kroku z powodu swoich synów, którzy stanowili dla niej oparcie w trudnych chwilach.
ZOBACZ: Ewa Minge o ciąży: Mogłabym urodzić, ale nie będę porywała się z motyką na słońce
Po feralnej audycji Michał Figurski zadzwonił do niej z przeprosinami.
Pan Figurski mnie przeprosił osobiście . Nie mam siły na walki sądowe i marne odszkodowania za niewymierne straty. Musiałbym pozwać szeregi, które temat wyhodowały ,przesiedzieć życie w sądach i udowadniać jak to boli , co straciłam i co ja taka nadwrażliwa skoro osoba publiczna jestem - napisała projektantka.
Michał Figurski chyba już zapomniał, że sam miał poważne problemy zdrowotne. Z powodu zaawansowanej cukrzycy doznał wylewu krwi do mózgu, po czym zapadł w śpiączkę. Ewidentnie czuje się już znacznie lepiej i chciałby wrócić do czasów, kiedy wraz z Kubą Wojewódzkim prowadził "satyryczną" audycję, w której wyśmiewali osoby znane z show-biznesu.
Może powinien sobie uzmysłowić, że kpiąc z innych sam zapisuje się w poczet hejterów. Z tą tylko różnicą, że hejterów nieanonimowych. A hejt nie powinien mieć miejsca pod żadną postacią.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie