Reklama

Maryla Rodowicz o rozstaniu z kochankiem. Uciekała przed nim nago w hotelu!

23/06/2020 06:49

Piosenkarka opowiedziała pikantną historię ze swojej przeszłości. Przeszła niesamowite zawirowania miłosne, które o mało nie zaszkodziły jej muzycznej karierze.

Maryla Rodowicz w 1973 roku wystąpiła na festiwalu w Sopocie i odniosła wielki sukces. Po raz pierwszy zaprezentowała wówczas jeden ze swoich największych hitów - "Małgośkę". O dziwo, nie wspomina tego festiwalu najlepiej. Wszystko przez to, że niedługo przed imprezą zerwała ze swoim ówczesnym partnerem, czeskim producentem muzycznym Františkiem Janečkiem. Mężczyzna robił wszystko, aby jej występ się nie udał.

Zerwałam z Franciszkiem, a w Sopocie występowałam z czeskimi gitarzystami, "jego" gitarzystami, którym w ramach zemsty kazał zepsuć mój występ. Więc gubili rytm, głupkowato się zachowywali, coś dogadywali. Pamiętam jednak aplauz publiczności. Piosenka się obroniła - opowiadała w Newonce Radio.

Diva miała wówczas krótki romans z fotografem, który zarezerwował sobie prawo do wykonywania jej zdjęć pod sceną jako jedyny, ale nie przykładał się do tej pracy. Maryla Rodowicz postanowiła się z nim rozstać. Zrobiła to jednak w nieodpowiednim momencie.

Leżałam w łóżku goła i właśnie mu powiedziałam: "Właśnie się z tobą rozstaję". I on mówi: "To ja ci nie oddam twoich ciuchów". Ja miałam następnego dnia samolot do Mediolanu na jakieś koncerty, ale patrzę, że na stoliku leżą jego kluczyki do Fiata 126p. Więc się zerwałam, złapałam te kluczyki jak kretyn i wybiegłam na korytarz. Była noc!

Gwiazda, biegnąc nago po hotelowych korytarzach, została przyłapana przez pokojówkę.

W Grand Hotelu są takie wnęki i dopiero drzwi. Ja się przytuliłam do tej ściany, ale szła niestety pokojowa. Nie wiem, co ona sobie pomyślała (śmiech), ale oczywiście on mnie gonił. Daleko nie uciekłam. Ja w końcu weszłam do tego pokoju, ale on zniknął.

Na szczęście wokalistce pomógł przystojny milicjant i wszystko zakończyło się dobrze.

Następnego dnia chciałam odebrać ciuchy - zamknięte. Więc poszłam na komendę. Ten oficer był dosyć przystojny i pamiętam, że miał ciemne okulary i pęknięte jedno szkiełko i powiedział: "To my go znajdziemy". Ja tam siedziałam, a oni go szukali po nocnych knajpach. Potem go znaleźli i przywieźli. I to było bardzo niemiłe, bo on komentował: "Weź te swoje szmaty".

ZOBACZ: Maryla Rodowicz nago podczas sylwestra? Wystąpiła jako "goła baba"

Poprzedni partner gwiazdy, František Janeček, niedawno chciał pogodzić Marylę z jej mężem, Andrzejem Dużyńskim.

Dzwonił do mnie niedawno i poprosił, żebym mu dała numer telefonu do mojego męża. Pytam: "A po co?". A on: "Porozmawiam z nim, powiem mu, żeby poszedł na ugodę, bo nawet w Czechach prasa pisze o waszym rozwodzie. Po co macie się ciągać po sądach" - wyznała w "Na żywo".

Niestety, z mediacji prawdopodobnie nic nie wyszło, ponieważ sprawa rozwodowa jest cały czas w toku.

fot. Instagram/mary_la_la, YouTube.com/ontario1959

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    superfan - niezalogowany 2021-02-16 10:23:22

    kiedy przestaniecie pisać o TYM relikcie PRL jej zawsze bedzie mało do setki na estradzie komuś sie poprzestawiało w głowie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do