Reklama

Maryla Rodowicz ma luksusowe auto: Bardzo lubię mój nowy samochód!

27/05/2020 06:51

Po tym jak mąż zabrał jej ulubiony samochód, diva zdobyła bardzo podobny model. W końcu ma czym podróżować!

Maryla Rodowicz nie wyobraża sobie życia bez odpowiedniego samochodu. Niestety, w związku z przedłużającym się rozwodem, straciła swojego range rovera. W listopadzie ubiegłego roku jej mąż Andrzej Dużyński odholował jej auto sprzed klubu tenisowego, w którym Maryla często gra mecze. Piosenkarce było tym bardziej przykro, że dostała pojazd od męża w prezencie na Gwiazdkę.

Jestem w szoku, że coś takiego się wydarzyło, mógł przecież do mnie zadzwonić, a oddałabym mu ten samochód. Zapytałam: "Andrzej, co ty robisz?". Krzyknął, że zabiera swój samochód, a my jesteśmy na ścieżce wojennej - stwierdziła w rozmowie z "Super Expressem".

Maryla została więc zmuszona, aby na kilka miesięcy wynająć inne auto. A teraz wzięła w leasing nowy model land rovera discovery. Cena takiej maszyny to koszt w wysokości od 169 900 do 433 300 złotych.

Bardzo lubię mój nowy samochód. Wybrałam podobny, bo byłam przyzwyczajona do poprzedniego auta. To jest mniejsze, nie jest mi potrzebne takie duże auto. W wyborze pomogli mi synowie. Bardzo mi się podobają białe samochody. Czymś muszę jeździć, zwłaszcza że mieszkam pod Warszawą - wyjaśniła w "SE".

Maryla Rodowicz od lat znana jest jako wielbicielka dobrych samochodów. Za czasów PRL jeździła swoim słynnym porsche. Do dzisiaj ma sentyment do tej marki.

Jak przyjeżdżam do mojego klubu tenisowego i zobaczę na parkingu porsche to serce mi mocniej bije. Zresztą "sound" tego silnika porsche'a jest tak wyjątkowy, że jak jadę swoim range roverem, którym teraz jeżdżę, to słyszę, że gdzieś zbliża się do mnie porsche. To jest tak wyjątkowe brzmienie tego silnika - wyznała w rozmowie z Wideoportalem.

ZOBACZ: Maryla Rodowicz wyszła roztrzęsiona z rozprawy rozwodowej! Co stało się na sali sądowej? WIDEO

Niestety, w czasie pandemii koronawirusa artystce gorzej się powodzi. Nie może koncertować, więc nie zarabia.

To straszny czas dla artystów. Odłożona kupka pieniędzy kiedyś się skończy i za co będę żyć? Bez kasy, która z dnia na dzień topnieje? Scena i koncerty dają ogromną energię. Dzięki nim czuję, że oddycham i żyję. Bez tego umrę! - żaliła się w "Fakcie".

Na szczęście piosenkarka wpadła na pewien pomysł. Postanowiła zagrać koncert online ze swojego domu, który można byłoby obejrzeć przez internet. W związku z tym zwróciła się z zapytaniem do fanów, czy nie przekazaliby w tym celu datków-cegiełek.

Jak myślicie, czy taki pomysł na dorobienie sobie do domowego budżetu wypali?

fot. Instagram/mary_la_la

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do