
Znana restauratorka i jej syn zostali aresztowani w Gwatemali. Zatrzymanie miało miejsce w czasie realizacji programu ”Starsza pani musi fiknąć”. Co przeskrobała gwiazda TVN?
Magda Gessler jest obecnie na etapie odbudowywania relacji ze swoimi dziećmi. W programie Kuby Wojewódzkiego przyznała, że dopiero 10 lat temu tak naprawdę odzyskała rodzinę. Znana restauratorka ma więc sporo do nadrobienia. Na szczęście, biorąc pod uwagę tempo, które sobie narzuciła – jest na dobrej drodze, by odzyskać stracone lata.
Okazją do wspólnych wakacji z synem okazały się nagrania do programu „Starsza pani musi fiknąć” emitowanego w TVN. Syn Magdy Gessler z pierwszego małżeństwa Tadeusz Muller nie ukrywa, że w dzieciństwie nie spędzał z mamą zbyt wiele czasu. Teraz oboje postanowili to zmienić.
Zgodnie z formułą programu Tadeusz miał zaplanować dla mamy nietypową podróż z przygodami. Muller wybrał wycieczkę do Gwatemali, bo to jedyne państwo w Ameryce Południowej, którego wcześniej nie odwiedziła. Zapowiadało się bajkowo. Syn królowej TVN wynajął helikopter, aby oboje mogli podziwiać krajobraz. Ale nie była to bajka dla Magdy Gessler.
Jak ktoś ma lęk przestrzeni, a wie, że go miałam, to może się zesr**ć - grzmiała.
ZOBACZ: Anja Rubik pójdzie za kratki?! Modelka oburzona projektem ustawy antyseksualnej
Kolejne problemy pojawiły się, kiedy restauratorka i jej syn znaleźli się w dżungli. Najpierw Magda miała kłopoty z poruszaniem się, ponieważ nie miała odpowiedniego obuwia.
Ja nie przejdę tą drogą, ja mam lęk przestrzeni. Ty sobie chyba jaja robisz, Tadek. Ja tędy nie przejdę, przez tę kładkę, niech to raz do ciebie dotrze – mówiła kreatorka smaku.
Później schody pojawiły się, gdy Tadeusz pokazał swojej mamie nocleg, który zorganizował. Okazało się, że mają spać w namiocie na plaży. Restauratorka krzyczała tylko, że jest przyzwyczajona do luksusu i to dla niej za wiele:
Ja lubię luksusy, odkąd się urodziłam. Naprawdę nigdy nie lubiłam namiotów. Nie, nie. Przez sposób życia, jakim żyłam u siebie w domu, przez tę szansę, jaką dali mi rodzice - denerwowała się.
Ostatecznie jednak skapitulowała. Później, gdy gwiazda ”Kuchennych Rewolucji” i jej syn wybrali się na wycieczkę – Gessler narzekała, że obeszły ją pchły. Na szczęście spokojny Tadeusz Muller i w tym przypadku poskromił temperament mamy.
Gwoździem programu było kolejne zadanie wymyślone przez Tadeusza. On i jego mama mieli stworzyć specjalne graffiti. Taka uliczna sztuka jest jednak w Gwatemali nielegalna. Na miejscu pojawili się policjanci, którzy aresztowali Magdę Gessler, jej syna i część ekipy. Restauratorka postanowiła wykorzystać swój dar przekonywania, aby odzyskać wolność:
Jeśli ja nikogo nie zabiłam, nie okradłam, mogę zapłacić mandat (...) Ja się zakochałam w Gwatemali. Znam ambasadora Gwatemali w Niemczech. To jest bardzo ważna ekipa z Polski, która przyjechała, aby zrealizować największą reklamę waszego kraju (...) Ja jestem bardzo chora i muszę wziąć leki, które są w tamtej kawiarni – mówiła policjantom.
Jestem przyszłą panią prezydent mojego kraju. Jeśli chcesz, zajrzyj do Internetu i zobaczysz ponad milion moich fanów. Ja jestem przyszłą panią prezydent Polski. Proszę mi tego nie robić – przekonywała.
Kiedy policja wypuściła zatrzymanych, okazało się, że cała akcja została skrzętnie upozorowana przez Tadeusza. Zirytowana Magda odjechała z przypadkowym motocyklistą, sądząc, że on także jest podstawiony. Ekipa telewizyjna goniła zwariowaną restauratorkę przez blisko pół godziny.
A Wy jakie atrakcje wymyślilibyście dla Magdy Gessler?
Monika Łaguna
fot. Instagram/magdagessler_off, tadeusz_muller
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie