Reklama

Ewa Minge o swoim wyglądzie: Nie unikam medycyny estetycznej

25/11/2019 07:00

Ewa Minge przyznała, że korzysta z zabiegów poprawiających urodę, lecz nie są to operacje plastyczne mocno ingerujące w jej twarz i ciało.

Projektantka w rozmowie z Wideoportalem zdradziła, że korzysta z cudów medycyny estetycznej. Zaznaczyła przy tym, że należy rozdzielić tego typu zabiegi od operacji plastycznych.

 

Ewa Minge przez lata posądzana była o uzależnienie od operacji plastycznych. Projektantka twierdzi, że prawda jest zupełnie inna. Długo walczyła z poważną chorobą - białaczką limfatyczną. Dodatkowo stwierdzono u niej niedorozwój wątroby, czego przejawem była notoryczna opuchlizna na twarzy. To właśnie z tego powodu wielu ludzi sądzi, że mocno ingerowała w twarz. Skuteczną pomoc dermatologiczną uzyskała dopiero w ubiegłym roku. Proces leczenia postanowiła relacjonować w swoich mediach społecznościowych.

 

Ja cały czas mówiłam, że są dwie różne rzeczy w tym wszystkim. Pierwsza rzecz to są zmiany w moim wyglądzie, które były uwarunkowane chorobą. I pani doktor Ania Platkowska, która sobie z tym radzi od prawie roku, walcząc ze skutkami mojej choroby. I ja zawsze mówiłam, że jeżeli coś robię to o tym mówię. W związku z tym, jeżeli coś robię to pokazuję na swoich social mediach - wyznała w rozmowie z Wideoportalem.

 

Ikona mody zdradziła przy tym, że stosuje zabiegi estetyczne.

 

I ja absolutnie nie unikam medycyny estetycznej. To są dwie różne sprawy, być ofiarą operacji plastycznych, których, że tak powiem, nie robiłam. Myślę, że w ogóle ten temat już jest tak przegrany, że ja bym nawet nie chciała na ten temat rozmawiać, bo jest mnóstwo fantastycznych rzeczy, które w życiu robię.

 

ZOBACZ: Koszmar Ewy Minge: Przeżyłam drastyczną i dramatyczną Wigilię w luksusowym kurorcie

Ewa Minge apeluje, aby wreszcie powstrzymać się od hejtu wobec niej. Nie chce być określana jako "osoba publiczna", lecz jako "osoba popularna". Uważa za swój obowiązek pokazywać prawdę o sobie, nawet jeśli nie zawsze jest to prawda przyjemna.

 

Jako osoba popularna, bo publiczne to są toalety, w związku z tym bardzo proszę nie traktować nas, osób publicznych jako publiczne toalety i na nas co chwilę z tego swojego jadu i problemów oczyszczać. Jako osoba popularna, czuję na sobie pewien rodzaj odpowiedzialności społecznej za to, żeby mówić prawdę, za to, żeby pokazywać tak samo sukcesy, jak i porażki, te lepsze dni i te gorsze dni - zapewniła.

 

Przekonuje przy tym, że w dzisiejszym świecie odwiedzanie ośrodków medycyny estetycznej nie jest niczym zdrożnym.

 

Nie widzę powodu, żeby nie korzystać, z czego korzysta mnóstwo kobiet w Polsce i na całym świecie, bo na każdym rogu znajduje się dzisiaj gabinet medycyny estetycznej. Z czegoś ci ludzie się utrzymują i płacą dość wysokie czynsze w takiej stolicy - stwierdziła projektantka.

 

fot. Instagram/eva_minge

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do