
Do niecodziennej sytuacji doszło w najnowszym odcinku popularnego teleturnieju. Jeden z uczestników ciągiem odpowiedział na wszystkie 40 pytań, nie dopuszczając ani razu do głosu swoich konkurentów. Zdobywając największą ilość punktów, został rekordzistą programu.
"Jeden z dziesięciu" niezmiennie od lat cieszy się niesłabnącą popularnością. Fani teleturnieju chwalą swój ulubiony program, twierdząc, że jest to jedyny nadawany w polskiej telewizji konkurs oparty na rzetelnej wiedzy z wielu rozmaitych dziedzin. Od początku, czyli już niemal od 30 lat, ten wciąż chętnie oglądany quiz prowadzi Tadeusz Sznuk.
Tym razem przed legendarnym prowadzącym stanęło w szranki trzech finalistów z najnowszej edycji. Jeden z nich - Artur Baranowski - pobił rekord, odpowiadając ciągiem na 40 pytań i zadziwił swoim wyczynem widzów. Jak można było się dowiedzieć, pan Artur jest ekonomistą, przyjechał ze Śliwnik, interesuje się grami logicznymi, lubi jeździć na rowerze. We wcześniejszym odcinku był pytany osiem razy i zachował wszystkie szanse. Tym razem, odpowiadając na wszystkie pytania, zdobył łącznie 803 punkty, dzięki czemu uplasował się na pierwszym miejscu wśród wszystkich finalistów programu.
Widzowie są pod ogromnym wrażeniem wiedzy zwycięzcy teleturnieju. Nie omieszkali dać temu wyraz na Facebooku.
"Mam wrażenie, że Pana konkurenci trochę się nudzą." Historia napisała się na naszych oczach. Myślałem, że to się nigdy nie wydarzy, ale niemożliwe nie istnieje. Dozgonny szacunek dla Pana Artura.
Bardzo gratuluję Panu Arturowi! Mało tego, nigdy nie sądziłam, że występ sąsiada będzie dla mnie bardziej ekscytujący niż własny. Czuję się wręcz zaszczycona, że miałam okazję usiąść obok rekordzisty. Jeszcze raz, najszczersze gratulacje!!!
Zobaczyć rekord 803 punktów, wiele lat na to czekałem. Brawo dla Pana Artura! - gratulowano w komentarzach.
Grzegorz Jarząbek, jeden z dwóch pozostałych uczestników, nie ukrywał zaskoczenia obrotem sprawy.
Po drugim etapie przeprosił mnie za dwa wyznaczenia, co było chyba jedyną interakcją z jego strony. Generalnie cały czas był bardzo spięty, ale też skupiony. Trochę przysnąłem na początku finału, ale zawodnik zgłaszał się, zanim ja zdążyłem wczytać, o co jesteśmy pytani, a nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, żeby zgłaszać się w ciemno. Później już nie dał nam się odezwać. Po odcinku sam był chyba najbardziej zaskoczony jego przebiegiem, przyjmował gratulacje zupełnie beznamiętnie i szybko poszedł wypełniać dokumenty - przyznał w rozmowie z Plejadą.
Artur Baranowski w nagrodę za zwycięstwo w odcinku otrzymał 5 tysięcy złotych, pobyt w luksusowym hotelu dla dwóch osób, zegarek oraz torbę z kosmetykami. Jeśli wygra finał miesiąca, otrzyma 40 tysięcy złotych, zaś jeśli zgromadzi największą liczbę punktów, dostanie dodatkowo 10 tysięcy złotych.
ZOBACZ: Nie żyje uczestnik popularnych teleturniejów. Zagadkowa śmierć Zbigniewa O.
fot. YouTube.com, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie