
Maciej Stuhr nie prowadzi już programu "Autentyczni". Ku zaskoczeniu widzów, aktor podczas ostatniego odcinka ogłosił swoje odejście i przedstawił nową prowadzącą - Dorotę Wellman. "Wchodzę w buty Maćka Stuhra" - przekazała znana z "Dzień Dobry TVN" dziennikarka.
Program "Autentyczni", który prowadził Maciej Stuhr, powstał na francuskiej licencji i w oryginale nosił tytuł "The A-Talks". To format, w którym osoby ze spektrum autyzmu przeprowadzają wywiady z osobistościami z dziedziny polityki, mediów, kultury czy sportu. W wersji francuskiej wystąpił m.in. prezydent Emmanuel Macron, zaś w polskiej - Magda Gessler, Robert Makłowicz, Natalia Kukulska, Mata oraz Marcin Prokop.
W programie często padają niezwykle osobiste wyznania. Marcin Prokop opowiedział o stracie bliskiej osoby oraz o najbardziej skrytym marzeniu. Po zakończeniu rozmowy Maciej Stuhr przekazał, że nie będzie już prowadzić programu, zaś zadanie to przekazuje Dorocie Wellman.
Zapowiedział, że w odcinku nadanym 26 grudnia odpowie na pytania uczestników.
Zasiądę na krześle gościa i żebyśmy nie mieli niedosytu naszego spotkania, odpowiem na Wasze pytania, których zawsze mieliście do mnie dużo, a dzisiaj będziecie mogli zadać je na wizji. Póki co powitajmy gorąco nową prowadzącą "Autentycznych" - przekazał.
Wchodzę w buty Maćka Stuhra, który wspaniale ten program prowadził przez ponad rok i to jest jak takie wymagające zastępstwo. Nie możesz nikogo zawieść - powiedziała Dorota Wellman w rozmowie z tvn.pl.
SPRAWDŹ: Dorota Wellman straciła pracę w programie TVN-u. To potężny cios w dziennikarkę!
Maciej Stuhr został w programie zapytany o nepotyzm. W tym kontekście poruszył temat relacji ze swoim ojcem, Jerzym Stuhrem.
Jestem osobiście przeciwnikiem wpychania swoich bliskich, w miejsca, gdzie się średnio nadają, tylko po to, żeby o nich zadbać. I bardzo dużo na ten temat w życiu myślałem. I bardzo wielką moją ambicją przez całe życie, zwłaszcza na początku było to, żeby moi widzowie przyszli i obecni o to mnie nie oskarżali. Zagrałem około stu ról, może więcej, może mniej, nawet trudno to policzyć. Spotkałem tysiące ludzi na swojej drodze, widzów moich, reżyserów, dziennikarzy. Każdy miał szansę wyrobić sobie opinię, czy Maciej Stuhr jest tutaj dlatego, że sobie zasłużył, czy Jerzy Stuhr mu to ułatwił. I już nieważne, co bym zrobił, jakie fikołki, to już go chyba nie przekonam - opowiadał Maciej Stuhr.
fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie