
Paulina Smaszcz wielokrotnie wypowiadała się na temat przyczyn zakończenia małżeństwa z Maciejem Kurzajewskim. Mówiła, że mąż porzucił ją w chorobie. Tym razem jednak zszokowała wszystkich szczegółami rozstania. Twierdzi, że Maciej i jej starszy syn śmiali się z niej, przeglądając jej zdjęcia, kiedy wróciła chora ze szpitala.
Paulina Smaszcz twierdziła, że Maciej Kurzajewski zostawił ją w chorobie. W jednym z odcinków programu "Królowa przetrwania" rozwinęła temat. Słowa, które padły z ust Kobiety Petardy nie tylko zaskoczyły widzów, ale przede wszystkim postawiły Macieja Kurzajewskiego w niezwykle niekorzystnym świetle.
Paulina wielokrotnie wspominała o tym, że leczy się i przechodzi rehabilitację. Z problemami zdrowotnymi zmaga się od lat. Jej były mąż miał nie ułatwiać jej procesu zdrowienia, a wręcz dostarczał jej dodatkowych trosk, co miało stać się bezpośrednią przyczyną ich rozstania.
Ja nie wzięłam rozwodu dlatego, że oni mieli romans, ja wzięłam rozwód dlatego, że on mnie zostawił w chorobie. Nie chcę się przy tym popłakać. Chcę z wami być totalnie szczera - wyznała w programie.
Po jej powrocie ze szpitala doszło do niesłychanej sytuacji, o czym celebrytkę poinformował młodszy syn.
Moi synowie, zwłaszcza mój starszy syn, z tatą wymieniali zdjęcia, jak ja wróciłam ze szpitala i nie mogłam jeść, nie mogłam się myć, jak chodziłam, ciągnąc nogę... Oni wymieniali między sobą zdjęcia i się z tego śmiali. Ja wtedy powiedziałam, że składam papiery rozwodowe, bo nie jestem w stanie tego zaakceptować... (...) Najgorsze zdjęcie było takie, jak ja próbowałam sama pójść do toalety i ciągnęłam nogę za sobą i sikam, i mam nogę wykrzywioną. Sikam w takiej kontrastowej pozycji i oni się z tego wyśmiewają, że "ikona mody, wielka Paulina Smaszcz, ku**a", że ludzie powinni zobaczyć, jak ja naprawdę funkcjonuję i wyglądam - opowiadała.
Nie ukrywa, że mocno zawiodła się nie tylko na mężu, ale również na Franku.
Bardzo trudno przyszło mi wybaczyć mojemu starszemu synowi, bo nie mogłam uwierzyć, że on też się z tego śmiał i z tym ojcem po prostu wymieniali się zdjęciami - przyznała ze smutkiem.
Następnie stwierdziła, że Maciej nie był wówczas zdecydowany, czy chce kontynuować związek z Kasią Cichopek. Paulina stwierdziła wtedy, że to wszystko zaszło za daleko i nie chciała powrotu męża.
I dlatego powiedziałam, że nawet jakby przyszedł na kolanach, zresztą on dwa razy był na kolanach, bo on nie był pewny, że chce z nią być. Tak powiedział moim synom, że on nie jest przekonany, że chce z tą Kaśką być. Jak już wszystko wyszło na jaw i on był dwa razy u mnie na kolanach, to ja mu powiedziałam, że ja komuś takiemu, kto mnie tak potraktował, to już nigdy nie wybaczę.
SPRAWDŹ: Maciej Kurzajewski wystąpi w "Tańcu z gwiazdami". Miażdżący komentarz Pauliny Smaszcz
Na te słowa osobiście zareagował Maciej Kurzajewski. Rzadko odpowiada na słowa swojej byłej żony. Tym razem jego reakcja okazała się gwałtowna.
Nigdy nie wynosiłem spraw rodzinnych na publiczne forum. Nadal zamierzam tak robić. Natomiast nie pozwolę, żeby moja rodzina, moi synowie, moja narzeczona i ja cierpieli z tego powodu i nadal zamierzam tak robić. Natomiast sprawy sądowe, które wniosłem, już się toczą, tak jak i sprawy w prokuraturze - zapewnił w rozmowie z "Faktem".
fot. KAPiF, YouTube.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.