
Prowadzący "Familiadę" Karol Strasburger słynie z nieprzeciętnych żartów, po których czasem nikomu nie jest do śmiechu. I choć tzw. "suchary" to jego charakterystyczny styl jako prezentera telewizyjnego, tym razem poszedł o krok za daleko. Teraz aktor tłumaczy się z niefortunnych słów o "klapsie kontrolowanym".
W jednym z odcinków teleturnieju "Familiada" uczestnicy otrzymali pytanie dotyczące kar, jakie można zadać dziecku. I choć klęczenie na grochu dawno przeszło do lamusa, jeden z występujących panów wpadł pomysł na następujący pomysł: "a może być to na przykład uderzenie dziecka, czyli klaps?". Na to prowadzący Karol Starsburger dodał, że "taki kontrolny klaps, żeby dziecko wiedziało, gdzie jest jego miejsce".
Ta niefortunna wypowiedź wzburzyła internautów i rodziców, którzy sprzeciwiają się przemocy wobec dzieci i cielesnemu wymierzaniu kar. Karol Strasburger postanowił wytłumaczyć swoją niezręczną wpadkę.
Jestem zdziwiony, że w tak odmienny sposób niektóre osoby/media/instytucje zajmujące się dziedziną psychologii dziecięcej interpretują moje słowa i stanowcze !!!!NIE!!!! dla wszelkiej agresji, a tym bardziej każdej formy przemocy wobec dzieci. Jestem zdumiony, że zostałem "upomniany" o coś, co wyraźnie skrytykowałem. Tak, padło stwierdzenie "klaps kontrolny", ale NIE W FORMIE dopuszczenia przeze mnie takiej reakcji opiekuna, a w kontekście doprecyzowania tego, co uczestnik finału miał na myśli (taka moja rola prowadzącego), po czym padło moje stanowcze stwierdzenie, cyt. " TO NIE"! Czy nie jest to dobitnie widoczne, słyszalne? Czy może osoby oczerniające mnie w różnych miejscach w sieci nie dosłyszą, mają kłopot z umiejętnością analizy słyszanych słów tudzież chcą słyszeć to czego nie ma? - czytamy w oświadczeniu na stronie "Familiady" TVP.
Karol Strasburger, powołując się na funkcję osoby powszechnie znanej, tłumaczy, że jego słowa zostały źle odebrane i zdecydowanie jest przeciwnikiem takich metod wychowawczych.
Choć nie jest moją wolą ani kompetencją, jako Gospodarza programu, pouczanie uczestników teleturnieju w kwestiach wyznawanych wartości, często czuję się odpowiedzialny za wyjaśnienie spornych kwestii i od ręki na nie reaguje, jak widać tu, na przykładzie kwestii sposobu wychowywania dzieci. Proszę wszystkich Państwa "krytyków", by odtworzyli nagranie i raz jeszcze, może dwa razy przeanalizowali je. Podkreślam stanowczo: JESTEM PRZECIWNIKIEM TAKICH METOD WYCHOWAWCZYCH jak uderzenie, szarpanie, popychanie, "kontrolny klaps" I BĘDĘ JE PUBLICZNIE ZAWSZE KRYTYKOWAŁ!
ZOBACZ: Najzabawniejsze wpadki w "Familiadzie". Te odpowiedzi uczestników przeszły do historii
Karol Strasburger od niedawna jest ojcem, więc być może z tego powodu zarzuty internautów i ekspertów tak mocno go zabolały.
Nie tylko jako ojciec, ale jako osoba powszechnie znana, mająca siłę przekazu oraz możliwość nagłaśniania rozmaitych kwestii, nad którymi warto dyskutować. Jako ojciec mogę ewidentnie stwierdzić, że dzieci bić nie należy i całą klamrą zamykam to, że bicie dzieci jest niewłaściwe.
Trzeba przyznać, że nie jest to pierwsza niezręczna wpadka prowadzącego "Famiiladę", ale mamy nadzieję, że ostatnia.
Osoby występujące w mediach powinny brać odpowiedzialność za swoje słowa i czasami dwa razy zastanowić się nad tym, co wypada powiedzieć w telewizji. Bo później trzeba się sromotnie tłumaczyć.
fot. Instagram.com/karolstrasburger, miloscnazakrecie_official, Facebook.com/familiadatvp, Andras Szilagyi/MWmedia
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie