Dziennikarz wydał niepokojące oświadczenie. Wycofuje się z wszelkich aktywności, aby walczyć o zdrowie.

W ostatnim czasie Kamil Durczok zniknął, wycofał się z mediów, zmienił numer telefonu i odciął się od starych znajomych. Nie kontaktuje się nawet z byłą żoną Marianną Dufek, która wyznała dla "Faktu", że nie ma pojęcia o jego problemach zdrowotnych.
Dziennikarz wydał niepokojące oświadczenie na Facebooku:
Tak to czasem bywa, że kalendarz układają nam lekarze, a nie my sami. Mój organizm wystawił rachunek za wiele lat a zwłaszcza za ostatni rok. Przede mną trudna bitwa. Muszę się teraz skupić na tym, żeby walczyć o swoje zdrowie, i to z całych sił. Znacie mnie trochę, więc wiecie, że nie odpuszczę, do końca. Także po to, żeby wygrać inne bitwy. Zatem przez jakiś czas mnie tu nie będzie. Ale wrócę, obiecuję. Tymczasem trzymajcie mocno kciuki. Zdrówka!
Kamil Durczok przed laty walczył z rakiem. Pracował wówczas jako prowadzący "Wiadomości" TVP. W marcu 2003 roku podał na wizji informację, że jest ciężko chory. Miał na plecach krwiaka, który okazał się nowotworem.
To było w przeddzień Wigilii, w 2002 roku. Kilka dni wcześniej przeszedłem zabieg w szpitalu, jak sądziłem, związany z kontuzją z przygotowań do rajdu Paryż-Dakar. Byłem przekonany, że jestem po normalnym usunięciu krwiaka, podwiązaniu jakiegoś naczynia krwionośnego, choć wiedziałem, że pobrano mi materiał do badań histopatologicznych. Sądziłem, że to rutyna. Wtedy właśnie profesor zadzwonił i zapytał, czy mógłbym do niego wpaść - wspominał w rozmowie z Piotrem Najsztubem.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Kamil Durczok przeszedł serię chemioterapii, dzięki którym choroba została zażegnana.
Może zatem chodzi o walkę z alkoholizmem? Kamil Durczok nie ukrywa, że mocno pił.
Tak. Z tego nigdy się nie wytłumaczę. Choroba alkoholowa to potwór. Atakuje, kiedy uważamy się za wszechsilnych. I pokazuje, że nie ma mocnych. Jestem alkoholikiem. Nie piję 4 miesiąc - napisał jakiś czas temu na Facebooku.
ZOBACZ: Kamil Durczok przyznał się do alkoholizmu: Byłem nawalony jak świnia!
W lipcu ubiegłego roku miała miejsce kraksa z jego udziałem na trasie w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego. Samochód, którym jechał z impetem uderzył w pachołki, które rozdzielały jezdnię. Jeden z nich uderzył w nadjeżdżające z naprzeciwka auto. Kamil Durczok miał wówczas 2,5 promila alkoholu we krwi.
Jakikolwiek jest powód jego decyzji, życzymy dziennikarzowi szybkiego powrotu do zdrowia.


fot. Instagram.com/kamildurczok, Facebook.com/Kamil Durczok
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Karma !