Reklama

Nataszy Urbańskiej grozi bankructwo. Może zostać bez możliwości zarobku!

27/06/2020 07:55

Artystka oraz jej mąż mocno niepokoją się o przyszłość swoich przedsięwzięć - teatru i modowej kolekcji.

Natasza Urbańska i jej mąż Janusz Józefowicz martwią się o swoją zawodową przyszłość. Zamknięcie teatru Studio Buffo, którego Janusz Józefowicz jest szefem teatru, a Natasza Urbańska gwiazdą, może mieć dla nich wyjątkowo dotkliwe konsekwencje. Już w marcu Józefowicz błagał widzów na Instagramie:

Jesteśmy Teatrem, który nie otrzymuje żadnych dotacji z pieniędzy publicznych. Wyłącznie dzięki naszym widzom istniejemy już 28 lat. Drodzy, teraz już najdrożsi widzowie!! Byliśmy zmuszeni odwołać spektakle. Proponujemy Państwu inne terminy, część z Państwa żąda zwrotu pieniędzy… Zwrot pieniędzy za bilety oznacza dla naszych artystów brak środków do życia a dla teatru utratę stabilności finansowej, co może doprowadzić do bankructwa i zamknięcia działalności Teatru Studio Buffo. Jeżeli doceniacie nas, jako artystów, jeżeli chcecie, żeby Nasz Teatr dalej istniał - zmieńcie termin waszej rezerwacji, zostańcie z nami.

Niestety, apel na niewiele się zdał. "Rewia" donosi, że placówce grozi bankructwo.

Wszystko to jest dla nas zagadką. Widzowie żądają zwrotów pieniędzy za bilety. Namawiam ich, aby nie rezygnowali z rezerwacji, tylko zmieniali terminy. Ale rozumiem, że ludzie boją się, co dalej będzie, wolą odzyskać pieniądze w tych niepewnych czasach - mówi Józefowicz.

Również biznesowi Nataszy Urbańskiej - marce modowej Muses - grozi upadłość. Firma istnieje od 2013 roku. Posiada atelier na Śląsku, showroom w warszawskim Wilanowie, butiki w Katowicach, Krakowie, Wrocławiu, Gdyni i Białymstoku. Aby rozwijać firmę, Natasza zaciągnęła kredyt, który zamierzała szybko spłacić. Była na to szansa, ponieważ do pandemii koronawirusa kreacje od Urbańskiej sprzedawały się dobrze.

ZOBACZ: Natasza Urbańska przeszła przemianę: Jestem inną dziewczyną niż kilka lat temu

Teraz wszystko się zmieniło. Podobnie, jak w innych biznesach tego typu, prace w szwalni nad nową kolekcją zostały zastopowane. Aktorka zastanawia się teraz jak zatrzymać swoich pracowników.

Janusz stara się ją przekonać, że wszystko się ułoży. Wie, że będą straty, ale jednocześnie radzi, żeby nie podejmowała żadnych nieprzemyślanych decyzji. Na razie powinna czekać - zdradziła w "Rewii" osoba zaznajomiona z parą.

Artystka zamierza odzyskać przynajmniej część pieniędzy, za które wyprodukowała towar. Jednocześnie bierze pod uwagę, że jej firma może zbankrutować.

fot. Instagram/nataszaofficial

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do