
Słynny aktor odniósł się do nagonki ze strony prawicowych polityków na Agnieszkę Holland. Przytoczył słowa prezydenta Dudy "tylko świnie siedzą w kinie" i skontrował tę wypowiedź z informacją o tym, że reżyserka ma otrzymać za "Zieloną granicę" nagrodę w Watykanie. Dlaczego jest hejtowana w Polsce, zaś nagradzana za granicą?
Trwa sprzeciw środowiska filmowego wobec olbrzymiej nagonki, jaka spadła na Agnieszkę Holland w związku z jej filmem "Zielona granica". Reżyserka nie ukrywa, że jest zaniepokojona skalą hejtu, jaki ją dotknął. Nie może wyjść z domu na spacer z psem, może poruszać się jedynie w towarzystwie ochrony, unika środków komunikacji miejskiej oraz metra, jeździ jedynie samochodem.
Głos w sprawie mowy nienawiści, która skierowana jest przeciwko Holland, zabrał Andrzej Seweryn. W rozmowie z Wideoportalem aktor zwrócił się do osób z najwyższych kręgów władzy, które negatywnie wypowiadają się nie tylko o reżyserce, ale nawet o osobach, które wybierają się do kina, aby zobaczyć jej film. Seweryn przeciwstawił słowa Andrzeja Dudy "tylko świnie siedzą w kinie" informacji o tym, że "Zielona granica" zostanie pokazana w Filmotece Watykańskiej, w obecności wyższych rangą przedstawicieli duchowieństwa Kościoła Katolickiego i Kościoła Apostolskiego. Po projekcji Agnieszka Holland odbierze Nagrodę Specjalną Fuoricampo.
Ja się zastanawiam, jak pan prezydent, pracownicy Straży Granicznej, pan wicepremier, pan minister sprawiedliwości i sędziowie niektórzy Trybunału Konstytucyjnego, którzy ze zrozumieniem przyjmują hasło "tylko świnie siedzą w kinie" przyjmą fakt, że ten film jest wyświetlany w Watykanie. To jest mój komentarz - stwierdził.
Podkreślił, że żywi do reżyserki głęboki szacunek ze względu na jej dokonania dla polskiej kinematografii.
Ja niestety filmu jeszcze nie widziałem, więc nie mogę precyzyjnie o tym mówić, ale Agnieszka Holland jest jedną z najwybitniejszych reżyserek po prostu w historii filmu polskiego, więc jestem przekonany, że jest to film głęboko wartościowy i nie tylko z powodu treści, ale po prostu jako akt artystyczny - powiedział.
Agnieszka Holland nie ukrywa, że jest mocno zaniepokojona tym, co ją spotkało. Uważa, że prawicowi politycy inicjuję nagonkę, przypominającą czasy stalinowskie.
ZOBACZ: Agnieszka Holland nie może normalnie funkcjonować. To skutek olbrzymiej nagonki na reżyserkę
W takim żyjemy świecie, w takim społeczeństwie. Media społecznościowe bardzo pomagają populistom w polaryzacji, w tym, żeby szczuć jednych na drugich i wielu ludzi temu ulega. Także ludzie mają różne poglądy. Oczywiście mogą inaczej odbierać rzeczywistość, mogą mieć inne preferencje partyjne czy światopoglądowe, ale to jeszcze nie znaczy, że mają uprawiać sabaty nienawiści i szczuć na twórców czy ich dzieła. Tego nie było nigdy. Tego nie było w żadnym demokratycznym kraju. Jest to swego rodzaju premiera w kraju, który ciągle mieni się demokracją, państwem prawa. Także najwyżsi przedstawiciele władz państwowych inicjują tę nagonkę i to szczucie jest bardzo zatrważające właściwie. Mnie to przeraża. Dokąd to prowadzi, bo ja pamiętam coś takiego się działo w najgorszych, najmroczniejszych czasach - mówiła w rozmowie z Wideoportalem.
fot. KAPiF, Kino Świat
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie