
Agnieszka Więdłocha dzięki swojemu podobieństwu do Dakoty Johnson stała się naturalną kandydatką do roli w filmie o "polskim Christianie Greyu". Planowana jest bowiem ekranizacja "365 dni", powieści Blanki Lipińskiej porównywanej do bestselleru "Pięćdziesiąt twarzy Greya". - Jeżeli byłby to kobiecy głos, jeżeli miałoby pomóc jakoś w tym, żeby kobiety były bardziej słuchane, to czemu nie - zadeklarowała w wywiadzie dla Wideoportalu. Aktorka nie obawia się nagich scen. - Nagość w kinie jest już czymś oczywistym i powszednim. Ważne, aby podane było to w dobrym tonie i ze smakiem – stwierdziła. Aktorka zauważyła, że swoboda obyczajowa posuwa się coraz dalej. Dawniej wśród kobiet wiodła prym literatura miłosna, która w ostatnich latach została zastąpiona przez skierowaną do płci pięknej beletrystykę erotyczną. fot. screen z filmu "Pięćdziesiąt twarzy Greya"
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie