
Takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał. Magdalena Ogórek była już lewicową kandydatką na prezydenta oraz dziennikarką, zarówno w liberalnych, jak i prawicowych stacjach telewizyjnych. Teraz zastanawia się nad powrotem do aktorstwa, od którego zaczynała karierę. Zamierza zagrać Izabelę Łęcką w trzeciej już ekranizacji słynnej powieści Bolesława Prusa.
Magdalena Ogórek stała się powszechnie znana, kiedy z ramienia Lewicy wzięła udział w kampanii prezydenckiej. Według wielu opinii była najlepszą kandydatką wybraną przez Leszka Millera. Stała się wówczas znana z tego, że podczas trwania kampanii niemalże przez cały czas milczała. W efekcie uzyskała niewiele ponad 2 procent głosów wyborców.
Wcześniej prowadziła program w TVN24 Biznes i Świat, z wykształcenia jest historyczką i ma na swoim koncie kilka książek związanych z polską przeszłością. Po klęsce wyborczej wykonała prawdziwą woltę polityczną. Zmieniła lewicę na prawicę i rozpoczęła kilkuletnią pracę w TVP Info. W pamięci widzów zapisała się duetem z Jarosławem Jakimowiczem w porannym programie stacji zatytułowanym "W kontrze".
Po odejściu z TVP pracuje w telewizji wPolsce24, lecz ewidentnie szuka swojego nowego miejsca w świecie. W pewnym momencie zasugerowała, że ma chrapkę na posadę dyrektorki TVN-u. Teraz widocznie ma już inny pomysł.
Ogłoszono właśnie, że powstanie nowa ekranizacja powieści Bolesława Prusa "Lalka". Rolę Stanisława Wokulskiego zagra Marcin Dorociński. Poszukiwana jest odtwórczyni ukochanej warszawskiego kupca - szlachcianki Izabeli Łęckiej. Magdalena Ogórek zadeklarowała na InstaStory, że jest gotowa podjąć wyzwanie.
Od razu odpowiadam: biorę tę robotę - przekazała bez chwili wahania.
SPRAWDŹ: Magdalena Ogórek chce zostać DYREKTORKĄ TVN-u. Pojawiły się sensacyjne doniesienia
Magdalena Ogórek na początku próbowała swoich sił w show-biznesie. Występowała nawet w tak popularnych serialach, jak "Lokatorzy" czy "Na dobre i na złe". Jednak odkąd zaczęła pracować w telewizji publicznej, rozrywka przestała ją interesować. W rozmowie z Wideoportalem przyznała, że woli, aby show-biznesem zajmowały się osoby będące fachowcami w tej dziedzinie. Teraz widocznie zmieniła zdanie.
Problem w tym, że Izabela Łęcka na początku "Lalki" Prusa miała 18 lat, zaś pod koniec powieści 25 lat. Magdalena Ogórek mocno różni się wiekowo od książkowej postaci - w lutym tego roku skończyła 46 lat.
Magdalena Ogórek, fot. Pawel Wodzynski/East News
Magdalena Ogórek, fot. Pawel Wodzynski/East News
Magdalena Ogórek, fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie