
Aktorka z przykrością przyznała, że w czasie pandemii straciła wiele propozycji aktorskich. Najbardziej żałuje, że przesunięto produkcję filmu, w którym miała zagrać główną rolę. Odniosła się również do licznych komentarzy, w których internauci piszą, że aktorzy zbytnio narzekają na swoją sytuację zawodową.
Weronika Rosati rozpoczęła karierę aktorską równo 20 lat temu. Wystąpiła wówczas w serialu Małgorzaty Potockiej "Klasa na obcasach". Później zagrała w 59 filmach i serialach, m.in. w "Pitbullu" Patryka Vegi i telenoweli "M jak miłość". Próbuje również swoich sił w Hollywood. Za granicą zagrała w 17 produkcjach.
Pandemia jest trzecim momentem w moim życiu zawodowym, kiedy nie mogłam wykonywać swojej ukochanej profesji. Poprzednimi okresami niemożliwości bycia na planie (i utrata wielu świetnych ról jak to w życiu przewrotnie bywa) gdy byłam dwa lata o kulach i po kilku skomplikowanych operacjach nogi po słynnym wypadku samochodowym w 2013 i czasie gdy byłam w ciąży w 2017 i miałam zalecenie nie pracować - napisała na Instagramie.
Obecnie na swoją premierę czekają trzy produkcje filmowe z udziałem Weroniki. To przede wszystkim polski kandydat do Oscara 2020 - "Śniegu już nigdy nie będzie" w reżyserii Małgośki Szumowskiej i Michała Englerta. To także dwa filmy amerykańskie - "Znajdę cię" oraz "Send It!". Dalsze plany filmowe aktorki brutalnie przerwała pandemia koronawirusa. Kiedy wprowadzono surowe ograniczenia, łącznie z zamknięciem granic, Weronika Rosati wraz z mamą Teresą i córką Elizabeth przebywała w Kalifornii. Na ograniczenia dodatkowo nałożyły się masowe protesty po śmierci George'a Floyda, które przez dłuższy czas uniemożliwiały jej powrót do kraju.
W rozmowie z Wideoportalem Weronika Rosati wyznała, że rzeczywiście pozostała bez pracy. Zostały przełożone wszystkie produkcje, w których miała wystąpić. Duże nadzieje wiązała zwłaszcza z filmem, w którym miała zagrać główną rolę. Niestety do realizacji tego przedsięwzięcia również nie doszło.
Wszyscy stracili pracę przez pewien czas. Ja miałam taki film, który miałam robić w maju, główną rolę. On został oczywiście przesunięty. Miałam parę innych projektów - wyznała.
Wielu artystów, w tym aktorów, mówi publicznie o tym, że pandemia COVID-19 spowodowała, że zostali bez pracy, a więc również bez środków do życia. Takie wypowiedzi odbierane są jako narzekanie na swój los. Weronika Rosati potwierdziła, że rzeczywiście sytuacja środowiska aktorskiego jest zła. Aby się utrzymać, aktorzy muszą regularnie pracować, co obecnie z powodów licznych ograniczeń jest niemożliwe.
Tylko cokolwiek my powiemy to jest przeciwko nam używane, że narzekamy. Ale prawda jest taka, że nasza praca i płacenie za rachunki polega na tym, że gramy regularnie i na tym, że po prostu chodzimy do pracy. Kiedy jej nie było to odnosimy bardzo podobne skutki, jedni więcej, drudzy mniej, którzy odnoszą ludzie mający też inną pracę - wyjaśniła w wywiadzie.
Miejmy nadzieję, że sytuacja pandemiczna zostanie jak najszybciej opanowana i wszyscy, nie tylko aktorzy, będą mogli wrócić do normalnego trybu zawodowego funkcjonowania.
fot. Instagram/weronikarosati
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie