
Paulina Smaszcz mają dwóch synów - 28-letniego Franciszka i 19-letniego Juliana. Starszy z nich miał być świadkiem podczas rozprawy sądowej rodziców. Coś jednak poszło nie tak. Okazało się, że Franciszek zmienił imię i nazwisko, zaś w sądzie się nie pojawił.
Tym razem to Paulina Smaszcz wytoczyła sprawę byłemu mężowi. Chodzi o kwestie finansowe. Twierdzi, że Maciej Kurzajewski "umniejszał wspólnemu majątkowi, żeby było mniej do podziału. Wyprowadzał pieniądze, przelewając je na inne konta". Dziennikarz zapewnił w rozmowie z "Faktem", że "śpi spokojnie, bo nie ma nic do ukrycia".
We wtorek 10 czerwca oboje pojawili się w sądzie, choć ewidentnie nie chcieli mieć ze sobą żadnego kontaktu. Mimo to Paulina była w dobrym nastroju, posyłając uśmiechy w kierunku reprezentantów mediów.
Rozprawa miała odbyć się z udziałem świadków obu stron. Stało się jednak inaczej.
Z wokandy, która zawisła tego dnia na drzwiach sali rozpraw, można było przeczytać, że jest dwóch świadków: syn Smaszcz i Kurzajewskiego oraz siostra prezentera. Co ciekawe, potwierdziły się jednocześnie medialne doniesienia, że pierworodny byłych małżonków zmienił imię oraz nazwisko. Franciszek Kurzajewski to teraz Frank Vaccari. Nazwisko przejął po swojej żonie Laurze Esmeraldzie Vaccari, z którą mieszka we Włoszech - relacjonował "Fakt".
Co ciekawe, rozprawa trwała niezwykle krótko, ponieważ okazało się, że... świadkowie nie zostali wezwani. Sąd ustalił następne posiedzenie na listopad.
Franciszek Kurzajewski od dłuższego czasu mieszka wraz ze swoją żoną Laurą we Włoszech. Wychowują tam córkę, która przyszła na świat w marcu 2023 roku. Zarówno Paulina, jak i Maciej regularnie odwiedzają wnuczkę.
SPRAWDŹ: Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski zostaną dziadkami
Jakiś czas temu Paulina Smaszcz w rozmowie z Plotkiem wróciła do momentu, kiedy jej były mąż oraz Katarzyna Cichopek ogłosili, że są parą. Stało się to podczas ich pobytu w Izraelu, dokąd wcześniej Maciej Kurzajewski podróżował z żoną w odwiedziny do przebywającego tam Franciszka.
Izrael nie był przypadkowy. Mój syn [Franciszek - przyp. red.] tam studiował i spędził tam osiem lat. Znamy ten Izrael doskonale, więc tym bardziej przykro jest słyszeć, że mój były mąż po 23 latach mówi "jak cudownie jest podróżować po Izraelu z osobą, którą się kocha". To tak, jakby moich synów nie kochał i z nimi podróże nie były przepełnione miłością. To przykre. Moi synowie to dokładnie tak odebrali - wyznała Paulina Smaszcz z żalem.
Paulina Smaszcz, Frank Vaccari, fot. Instagram
Paulina Smaszcz, Frank Vaccari, fot. Instagram
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie