
Chory piosenkarz oraz opiekująca się nim partnerka stali się ofiarami agresji w ośrodku rehabilitacyjnym. W placówce miały miejsce dantejskie sceny. Powodem był hejt.
Stan Borys i Anna Maleady są w związku od 2009 roku. Partnerka 79-latka jest jednocześnie jego menadżerką i opiekunką. Piosenkarz wymaga stałej opieki - przed dwoma laty przeszedł udar niedokrwienny. Od tamtej pory ma sparaliżowaną lewą część ciała, kłopoty z poruszaniem się i mówieniem.
Wokalista znany z takich przebojów jak "Jaskółka uwięziona", "Anna" czy "Spacer dziką plażą" przez wiele lat mieszkał w Stanach Zjednoczonych. W 2004 wrócił do Polski. Po urazie zdecydował się na rehabilitację w ojczystym kraju. Niestety, w trakcie leczenia w ośrodku pod Warszawą doszło do nieprzyjemnego zajścia.
Niektórzy pacjenci wykorzystywali fakt, że przebywa z nimi znana osoba. Nie dawali artyście spokoju i robili zdjęcia, aby sprzedać je prasie. Kiedy piosenkarz poprosił, aby przestali, doszło do rękoczynów w stosunku do niego oraz jego partnerki.
Podczas tego zdarzenia, kiedy pacjenci napadli na nas w ośrodku rehabilitacyjnym, Ania została fizycznie i słownie zaatakowana przez napastnika. Najgorsze było to, że nie mogłem jej nawet obronić przed tym mężczyzną, bo poruszałem się przy pomocy laski. Przekonaliśmy się na własnej skórze, jakie skutki ma hejt internetowy, bowiem napastnik posługiwał się cytatami z wpisów internetowych pod naszym adresem. Pod wpływem nienawiści tych, którzy anonimowo wypisują okrucieństwa, wzbudzane są uczucia nienawiści i agresji u innych. Długi czas staraliśmy się nie zwracać uwagi na różne nieprawdziwe informacje w sieci. Ale teraz zaczynamy reagować - przedstawił sytuację piosenkarz w rozmowie z "Życiem na gorąco".
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Bogumiła Wander przebywa w domu opieki. Nie ma świadomości, że była gwiazdą
Anna Maleady zapewniła, że sprawcy poniosą konsekwencję. Odtąd para będzie zgłaszała wszystkie przypadki hejterskich wpisów, które ich dotyczą.
Hejterzy nie mogą bezkarnie działać dalej, a śledztwo, które pozwala ustalić źródło, czyli właściciela IP komputera czy telefonu, pomoże w ich zdemaskowaniu.
Po zdarzeniu policja spisała dane i przesłuchała uczestników zajścia. Stan Borys pozostałą część rehabilitacji postanowił przejść w USA.
fot. Instagram/stan_borys_official
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie