Reklama

Dlaczego widzowie krytykują i nie chcą oglądać Doda. Dream Show

07/09/2023 07:00

Pierwszy odcinek nowej serii z Dodą nie imponuje oglądalnością. W dodatku został mocno skrytykowany przez internautów. Czas piosenkarki mija, a może jednak uda jej się powrócić na tron?

 

Polsat szumnie zapowiadał nowy program "Doda. Dream Show" jako swój numer jeden w rozpoczętym sezonie jesiennym. Piosenkarka dwoiła się i troiła, aby nowa produkcja z jej udziałem odniosła sukces. Tym razem widzowie mieli przyjrzeć się piosenkarce w pracy, w szczególności podczas przygotowań do jej nowej trasy koncertowej. Nie tylko tournee, ale również program telewizyjny miał być wyprodukowany ze światowym rozmachem. Zarejestrowano każdy ważny aspekt jej życia zawodowego - w studiu nagraniowym, na siłowni, w sali treningowej oraz w jej domu.

Doda założyła sobie, że po paśmie koncertowych porażek, tym razem jej występy będą naprawdę wyjątkowe.

Chciałabym powiedzieć coś, czego jeszcze nigdy nie mówiłam i opowiedzieć historię, której jeszcze nigdy nie opowiadałam. Tras koncertowych nie gram od trzech lat, po dwudziestu latach grania non-stop. Większość dziennikarzy, która pytała, czy tęsknię, była zaskoczona, kiedy bez sekundy zastanowienia odpowiadałam, że nie. Nienawidzę tras koncertowych, a bardzo je kochałam i były moim wielkim marzeniem. Nie zrobiłam jeszcze takiej trasy, jaką powinnam. Takiej, żebym mogła spokojnie zakończyć karierę - przekonywała w pierwszym odcinku programu.

Dlaczego widzowie krytykują i nie chcą oglądać "Doda. Dream Show"?

Jednak wygląda na to, że widzowie nie są skłonni po raz kolejny oglądać telewizyjnej serii z wokalistką, która za wszelką cenę próbuje skupić uwagę jedynie na sobie. Wirtualne Media podały, że pierwszy odcinek, nadany w Polsacie 4 września przyciągnął przed telewizory średnio 454 tysiące telewidzów. To znacznie mniej niż pierwszy odcinek jej poprzedniego reality show "Doda. 12 kroków do miłości". Wówczas oglądalność wyniosła średnio 811 tysięcy osób, a więc aż o 357 tysięcy więcej.

Wielu internautom nie spodobał się już sam zwiastun, w którym wyeksponowano co bardziej eksponujące momenty programu - wokalistka roni łzy i ma pretensje do pracujących z nią osób. Większość komentarzy pod klipem na YouTubie jest negatywna.

Tym programem tylko utwierdzi widzów w przekonaniu jaką jest zakochaną w sobie, bezrefleksyjną, pozbawioną empatii i wrażliwości (jest wrażliwa tylko na swoim punkcie) osobą - czytamy w opinii jednej z internautek.

ZOBACZ: Doda szczerze o swojej sytuacji finansowej: Żyję skromnie. Noszę ubrania sprzed lat

Doda nie odniosła się do zarzutów. Zaznaczyła jednak, że nie zdecydowała się nakręcić programu dla pieniędzy. Całe wynagrodzenie, jakie ma otrzymać z reklam przeznaczy na realizację koncertów.

Nie zmienia to faktu, że widownia programu nie należy do imponujących. Z pewnością ani Doda, ani nowy dyrektor programowy Polsatu Edward Miszczak nie mają powodów do zadowolenia. Oglądalność programu to swoisty barometr popularności piosenkarki. Wkrótce przekonamy się, czy odbiorcy są znudzeni skandalizującą artystką. A może i tym razem zdoła przekonać ich do siebie?

fot. Instagram, KAPiF

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama
Reklama
Wróć do