Reklama

Monika Miller o Tańcu z Gwiazdami: Dziadek czasem boi się, że sobie nie poradzę

24/09/2019 07:00

Monika Miller opowiedziała o tym, jak z jej perspektywy wygląda "Taniec z gwiazdami". Przyznała, że jej dziadek, były premier Leszek Miller, martwi się o nią. Obawia się, czy wnuczka da sobie radę podczas morderczych treningów.

Monika Miller jest osobą bardzo charakterystyczną. Dzięki swojemu oryginalnemu wyglądowi robi karierę jako modelka alternatywna. Ostatnio zaczęła też śpiewać - opublikowała już dwa pierwsze single. Jednak do tej pory najbardziej znana była jako wnuczka byłego premiera, Leszka Millera. Teraz to może się zmienić. Monika bierze bowiem udział w najnowszej edycji "Tańca z gwiazdami".

Przed programem pisano, że stanie się "drugą Justyną Żyłą" i nie poradzi sobie w skomplikowanych układach tanecznych. Monika jednak dzielnie się trzyma. Czy szum, jaki wokół niej się wytworzył, nie jest dla niej męczący?

Z jednej strony spodziewałam się tego i jestem do tego przyzwyczajona. Z drugiej wiem, to jest też coś, co pomaga programowi. Program to specjalnie nakręca, żeby było głośniej o tym wszystkim. Ja się przyzwyczaiłam już do tego - wyznała w rozmowie z Wideoportalem.

Monika poświęciła się w całości wymagającym treningom do kolejnych odcinków programu.

Tak, uwielbiam to stuprocentowo. Teraz się na tym skupiłam, weszłam w to, daję z siebie sto procent - zapewniła.

Przyznała, że wśród uczestników nie ma kłótni, a przesadne konkurowanie ze sobą zastąpiła życzliwa przyjaźń.

W ogóle cała ekipa tej edycji to jest taka wielka rodzina. My się bardzo lubimy, żartujemy ze sobą, szczególnie na próbach, kiedy dopadnie nas głupawka. Jest bardzo fajnie.

Świeżo upieczona tancerka zdradziła jednak, że czasami jej dziadek Leszek ma pewne wątpliwości.

Jedyne, czemu mój dziadek kiedykolwiek był przeciwny to mój gust, jeżeli chodzi o mężczyzn, ale to tylko tyle. Wspiera mnie, czasem się troszkę boi o to, co robię. Boi się po prostu z troski, że sobie nie poradzę, ale oczywiście wspiera mnie cały czas.

ZOBACZ: Barbara Kurdej-Szatan ujawniła prawdę o "TzG". Czy program jest ustawiony?

Modelka szczerze przyznała, że jej dziadkowie obawiali się w szczególności, że jej wnuczka będzie musiała uczestniczyć w wyjątkowo wymagających próbach tanecznych przygotowujący do występów na żywo.

Konsultowałam się z całą moją rodziną. I to sprawiło, że zaczęłam się sama o siebie martwić, ponieważ oni bali się, że sobie po prostu nie poradzę, jeżeli chodzi o treningi. Chodzą legendy, że te treningi są mordercze. Ja na przykład mam cztery godziny dziennie. Niektórzy mają po dwie godziny dwa razy dziennie. Potem się okazało, że całkiem dobrze się przyjęły te treningi, no i moje, dziadkowie przestali się martwić.

Mamy ze swojej strony mamy nadzieję, że Monika będzie coraz lepiej radziła sobie na tanecznym parkiecie, czego jej życzymy.

fot. Instagram/tanieczgwiazdami, m1ller.exe

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do