
Ich trwająca już kilka lat znajomość stała się zażyła do tego stopnia, że widzowie zaczęli podejrzewać, iż łączy ich coś więcej niż wspólna praca. Prezenterka postanowiła wszystko wyjaśnić. Jej relacja z Olkiem jest rzeczywiście zadziwiająca. Czy rzeczywiście są parą?
Małgorzata Tomaszewska i Aleksander Sikora poznali się na początku swojej kariery w TVP. W 2019 oboje zaczęli prowadzić "Pytanie na śniadanie" jako jedna z kilku par, które zostały wówczas gospodarzami śniadaniowego programu. Widzowie z miejsca zauważyli, że Gosia i Olek świetnie czują się w swoim towarzystwie i wspaniale się uzupełniają. Szybko pojawiły się plotki, że są parą. Tym bardziej, że nie unikali swojego towarzystwa również poza telewizyjnym studiem. Wyjeżdżali nawet razem na wakacje.
Prezenterka w rozmowie z Wideoportalem postanowiła wyjaśnić ich mocno kumpelską relację. Wyznała, że darzą się dużą zażyłością, traktują siebie wręcz jak męża i żonę.
Ja Olka naprawdę kocham, jak to ja mówię - miłością pierwszą, ale platoniczną. No tak, jesteśmy parą w programie i mam wrażenie, że czasami ja go naprawdę traktuję tak, jak swojego własnego męża, on mnie jak żonę. Na przykład w momencie, kiedy składamy sobie życzenia, na przykład w redakcji, no i ja ci życzę wszystkiego najlepszego. Jak cię dobrze znam to mówię o jakichś tam problemach, żeby się rozwiązały i tak dalej, a z Olkiem mówimy: "no dobra, to na razie". I nawet sobie nie składamy życzeń, bo traktujemy się naprawdę jak ta stara żona, stary mąż i jemu to niepotrzebne - wyznała.
Zaznaczyła, że choć nie funkcjonują w miłosnym związku, są sobie bardzo bliscy.
Poważnie, odpowiadając na twoje pytanie, no to w życiu prywatnym nie jesteśmy parą. Aczkolwiek, tak jak mówię, jest mi bliski jak brat albo mąż, naprawdę.
Połączyła ich niesamowita przyjaźń. Olek często odwiedza swoją przyjaciółkę w jej domu, w którym miło spędzają czas.
ZOBACZ: Małgorzata Tomaszewska jest w ciąży! Wiadomo, kim jest ojciec dziecka
My się też przyjaźnimy, więc też się bardzo często widujemy. Olek jest w stanie przyjść i zjeść mi pół lodówki. Aż tak, a ja nie mam pretensji. Z przyjemnością gotuję, a on je - przyznała.
fot. Instagram/malgorzata__tomaszewska, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie