
Znana prezenterka telewizyjna nie ukrywa, że ma poważne problemy. Przekazała, że zapisała się na leczenie do placówki psychiatrycznej. Opisała przy tym stan polskich ośrodków. Różnica pomiędzy szpitalami prywatnymi i publicznymi jest kolosalna.
Małgorzata Halber od dziecka pracowała w mediach. Najpierw występowała w programie "5-10-15", zaś później udzielała się jako prezenterka w telewizji muzycznej VIVA. Nikt z widzów nie zdawał sobie sprawy, że poza kamerami przeżywa prawdziwe katusze. Dopiero po wielu latach przyznała się do tego, że jest uzależniona od narkotyków i alkoholu. Cierpi również na depresję. Obecnie jest pacjentką ośrodków psychiatrycznych.
Na Facebooku poinformowała, że przebywa w prywatnym szpitalu psychiatrycznym, w którym próbuje dojść do siebie.
Po półtora miesiąca siłowania się z tym, czy jestem w stanie wstać czy nie, leżeniu przy zasłoniętych zasłonach i absolutnym festiwalu nienawiści do samej siebie, położyłam się do szpitala psychiatrycznego. Prywatnego - rozpoczęła swój obszerny wpis.
Wcześniej leczyła się w placówce publicznej. Tym razem opiekująca się nią psychiatra zdecydowanie poleciła jej placówkę prywatną.
Popatrzyła wtedy na mnie i powiedziała: "Pani będzie miała w prywatnym lepszą opiekę. Naprawdę, jeśli to nie jest kwestia pieniędzy, tylko jakieś etyczne opory, to proszę się kłaść". Posłuchałam jej wtedy, chociaż czułam się z tym źle. Czułam, że ja nie chcę być lepsza. Nie tam, żeby jednoczyć się z ludem (znam takie osoby, które mają takie fantazje i w ogóle romantyzują inną klasę społeczną) tylko dlatego, że to jest NIESPRAWIEDLIWE.
ZOBACZ: Dramat gwiazdy "5-10-15": Jestem alkoholiczką i narkomanką
Jak łatwo się domyślić, różnica pomiędzy kliniką państwową i prywatną jest ogromna.
Leżałam w państwowym szpitalu. Na materacu na korytarzu, w stołówce między gabinetem zabiegowym a palarnią. Lekarz pytał mnie w obecności dziesięciu stażystów: "Jak się pani dzisiaj czuje?", zapisywał i szedł dalej. O psychologu to może nawet nie będę wspominać.
Przekazała, że na wizytę u psychiatry dziecięcego w warszawskim szpitalu prywatnym oczekuje się trzy miesiące. Natomiast jej znajoma z nerwicą lękową na konsultację terapeutyczną w ośrodku państwowym czeka już czwarty rok. Na koniec zaznaczyła, że sytuacja publicznej opieki psychiatrycznej w Polsce jest na skandalicznym poziomie.
Ile to jeszcze będzie trwać? Czy zawsze? Czy k*rwa naprawdę nie można by było budżetu państwa ustalać tak, że w jednym roku na edukację i służbę zdrowia, dwa sektory, które naprawdę powinny niwelować nierówności społeczne, że w jednym roku tyle, co na zbrojenia, poszłoby właśnie na służbę zdrowia?
Zaapelowała o to, aby Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy tym razem zorganizowała zbiórkę pieniędzy na psychiatrię dziecięcą, która znajduje się w opłakanym stanie.
fot. Facebook.com/Małgorzata Halber, Instagram/mroczny_msciciel, YouTube.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie