
Prezenterka z całych sił chroni prywatność nastoletniej córki. Kiedy zobaczyła, że paparazzi wykonali im zdjęcia podczas zakupów, postanowiła działać. Napisała o zgłoszeniu sprawy nękania na policję. Zabrzmiało naprawdę groźnie.
Ostatnie tygodnie zdecydowanie nie sprzyjają Magdalenie Ogórek. Ku jej zaskoczeniu, tuż po przejęciu TVP przez nową władzę, nie chciano jej wpuścić do budynku telewizji. Okazało się, że jej przepustka została zablokowana, a kiedy chciała przekroczyć bramkę, na jej drodze stanął ochroniarz, który poinformował prezenterkę, że nie może dalej wejść. Magdalena Ogórek zapewniła później na Instagramie, że w tym dniu ważniejsze były dla niej sukcesy, jakie odniosła jej 18-letnia córka.
Świętowałam dziś dwa sukcesy córki, byłam zajęta przez cały dzień. Jak zostanę skutecznie poinformowana o zakończeniu stosunku pracy, to wszystkich poinformuję. Przepustka nie działała, zgłosiłam się po swoje rzeczy. Gdy zostanę skutecznie poinformowana o zakończeniu stosunku pracy, to na pewno pożegnam się z moimi wspaniałymi widzami w mediach społecznościowych - zapewniła.
Sporadycznie zdarza się, że Magdalena Ogórek opowiada o swojej córce. Ojcem dziewczyny jest Piotr Mochnacki, nauczyciel akademicki i poseł na Sejm I kadencji, z którym prezenterka rozwiodła się w 2015 roku. Pewnego razu gwiazda TVP ze smutkiem przyznała, że jej pociecha nie dostała się na Oksford. Innym razem opowiedziała o wycieczce do Amsterdamu, gdzie zostały wzięte za lesbijską parę. Na ogół jednak unika rozmów na tematy związane ze swoją latoroślą. W rozmowie z Wideoportalem przyznała, że podjęła taką decyzję, ponieważ jej córka miała z tego powodu pretensje.
Magdalena Ogórek nie prowadzi już programu "W tyle wizji", który był nadawany na antenie TVP Info przez kilka ostatnich lat. Niedawno gruchnęła informacja, że wraz z Rafałem Ziemkiewiczem została ułaskawiona przez prezydenta Dudę. Nie będzie więc musiała zapłacić 10 tysięcy złotych jako kary za przegraną sprawę sądową, jaką wytoczyła jej lewicowa aktywistka Elżbieta Podleśna.
Ostatnio prezenterka wybrała się wraz z córką na zakupy, podczas których paparazzi wykonali obu paniom zdjęcia. Magdalena Ogórek nie była zadowolona z tego faktu. Wystosowała na InstaStories oświadczenie, w którym zagroziła policją oraz wytoczeniem sprawy karnej.
Rozumiem Waszą pracę. Nie obrażam się, gdy robicie mi zdjęcia i od lat dobrze na tym zarabiacie. Jeśli jednak jeszcze raz będę śledzona, gdy jestem z córką, zawiadomię policję. Art 190a KK. Nie ma na to mojej zgody - napisała, załączając jedno z wykonanych przez fotografów zdjęć.
ZOBACZ: Magdaleny Ogórek nie stać na opłacenie studiów córki? Wielki smutek gwiazdy TVP
Magdalena Ogórek powołała się na zapis w kodeksie karnym dotyczący nękania.
Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
fot. Instagram, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie