Reklama

Joanna Moro o Annie German. Koronawirus zablokował karierę Joanny Moro na Ukrainie

09/06/2020 07:00

Aktorka wyjaśniła powody, przez które zrezygnowała z kariery w Rosji. Teraz, kiedy na świat przyszło jej trzecie dziecko jest gotowa wrócić, aby podbijać Wschód. Niestety, na drodze stanęła pandemia koronawirusa, która dosłownie uziemiła gwiazdę serialu "Anna German".

Joanna Moro zasłynęła rolą piosenkarki Anny German w rosyjskim serialu z 2012 roku. Serial najpierw podbił Rosję, a potem Polskę. Joanna Moro miała wówczas szansę stać się prawdziwą gwiazdą u naszych wschodnich sąsiadów. Nie była jednak na to gotowa. Przede wszystkim dlatego, że wówczas urodziła synów i postanowiła wychowywać ich w Polsce.

Ja, kręcąc serial już miałam rodzinę, miałam małego synka Mikołaja, później urodził mi się po "Annie German" drugi synek Jeremi. I ja chciałam, żeby oni się wychowywali w Polsce. Nie chciałam też na odległość żyć, nie chciałam, żeby moje dzieci były tu, a ja gdzieś tam, bo to było dla mnie bardzo traumatyczne, tak osobiście określę. Z jednej strony bardzo dużo poznałam. To było piękne doświadczenie - wyznała w rozmowie z Wideoportalem.

Później zdecydowała się jeszcze wystąpić w innym rosyjskim serialu - "Talianka", który kręcony był w Petersburgu.

Prywatnie to był okropny czas, rodzinnie było nam bardzo trudno. Zdecydowanie lepiej jednak jak jesteśmy wszyscy razem. Zdecydowanie to zdecydowało o tym, że rodzina nie chciała się przeprowadzić do Rosji, bo też mąż tutaj ma pracę. To są rzeczy bardzo trudne. Teraz rozmawiałam z koleżanką: a może byś się przeprowadziła gdzieś tam. Mówię, nie, słuchaj, tutaj mam już szkołę dzieci, jesteśmy przyzwyczajeni, więc takie dziwne rzeczy później decydują o tym, gdzie tak naprawdę jesteś. Często decyduje o tym przypadek.

KLIKNIJ: Dramatyczna sytuacja Joanny Moro: U mnie jest ciężko

Serial "Anna German" wciąż jest oglądany - obecnie przez widzów TVN7. Przyniósł Joannie Moro ogromną popularność i wiele znajomości, zarówno po stronie rosyjskiej, jak i polskiej oraz ukraińskiej.

W tym serialu zagrałam przez przypadek. Cieszę się, że serial cieszy się aż taką popularnością tylko dlatego, że ma przekaz bardzo piękny i wartościowy. I że było dane mi w nim wystąpić i poznać wiele ciekawych osób, o których do dzisiaj bardzo ciepło myślę. Nie było tam przypadkowych osób z tej produkcji w ogóle. Wszystkie te osoby są bardzo ciekawe. I tutaj mówię i o aktorach rosyjskich i o polskich. Nie wszystkie są takie medialne, ale naprawdę nie wiem jak to się stało. Po prostu ten projekt przyciągnął nietuzinkowe osoby.

Na jesieni 2019 roku Joanna Moro poleciała na Ukrainę, aby rozmawiać o nowej serialowej produkcji. Niestety, z powodu pandemii koronawirusa, nic z tych rozmów nie wyszło.

Spotkałam się z producentką "Anny German", która akurat teraz pracuje w innej firmie i mówiła: słuchaj, mamy tyle projektów wspaniałych, może byś przyjechała, jak już urodzisz, może latem. Ale tak to jest, chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz mu o swoich planach - wyznała zasmucona aktorka.

fot. Instagram/joannamoro.fan

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do