
Pojawiły się niepokojące wieści na temat przyszłości popularnego teleturnieju. W związku z nie najlepszymi wynikami finansowymi producenta "Familiady" zaczęto mówić, że to koniec programu. Czy Karol Strasburger może stracić pracę prowadzącego?
Informacja o możliwym końcu nadawania "Familiady" pojawiła się po tym, kiedy Wirtualne Media opublikowały raport na temat słabych wyników finansowych producenta prowadzonego przez Karola Strasburgera teleturnieju. Spółka Astro zanotowała 5,43 mln zł straty netto przy wzroście przychodów o 13 proc., do 3,23 mln zł. Zaczęto zastanawiać się, czy w związku z przypuszczalnym brakiem funduszy produkcja "Familiady" zakończy się, a program zostanie zdjęty z anteny TVP2. Oznaczałoby to, że Karol Strasburger straci pracę prowadzącego program.
Ryszard Krajewski, właściciel spółki Astro, stanowczo zaprzeczył medialnym informacjom.
To absurd… Nie wiem, czemu mają służyć takie artykuły. "Familiada" będzie obecna jeszcze przez 30 lat. Nie ma żadnego zagrożenia. Wszystkie płatności są na bieżąco regulowane, a osoby pracujące przy programie otrzymują wynagrodzenie w terminie. Losy programu nie są zagrożone, widzowie mogą być spokojni - zapewnił w rozmowie z "Super Expressem".
TVP potwierdziła, że "Familiada" będzie kontynuowana. Pod koniec ubiegłego roku została podpisana nowa umowa dotycząca produkcji kolejnych odcinków.
"Familiada" nadawana jest od 1994 r, czyli już niemal od 30 lat, i jest to najdłużej obecny teleturniej w polskiej telewizji. Karol Strasburger wspominał, że na początku nie wiedział, w jaki sposób podejść do prowadzenia programu, który był dla niego absolutnym novum.
Wszystko, co tam się dzieje, jest moją inicjatywą. Przyznaję się do wszystkiego, co jest dobre, i co jest złe (...) Ponieważ ja jestem takim gościem trochę nietypowym. Nie mam napisanego scenariusza, nie wiedziałem za bardzo, jak mam rozmawiać z ludźmi, jak się do nich zwracać - tłumaczył w "Pacześ Show".
ZOBACZ: Najzabawniejsze wpadki w Familiadzie. Te odpowiedzi uczestników przeszły do historii
W końcu wpadł na pomysł opowiadania "kawałów". W ten sposób zaczęły powstawać "suchary", które praktycznie nikogo nie śmieszą.
Pomyślałem sobie, że zacznę takimi żartami. Tylko jak znaleźć trzy tysiące dowcipów, które nikogo nie obrażają, nie mają w sobie ani "k…y", ani niczego tam w środku, bo to też obrażają się wszyscy. Nie dotykają Kościoła, policjantów, rządu, polityki, blondynek - wymieniał.
Na szczęście 75-letni prezenter może odetchną z ulgą. Jego program będzie kontynuowany, a on sam nie będzie musiał żyć i wychować córeczki jedynie z niewielkiej emerytury. Więcej o tym pisaliśmy tutaj:
ZOBACZ: Karol Strasburger ma NAJNIŻSZĄ emeryturę w kraju! Przez lata regularnie opłacał składki ZUS
fot. Facebook.com/Familiada TVP S.A., YouTube.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No cóż Pan Karol jest już w takim wieku że do fizycznej pracy się nie nadaje.Ale w razie W to może iść do Biedronki na ochroniarza.