
Aktorka wyznała, że musi pojechać do ośrodka, w którym przejdzie psychoterapię. Przyznała też, że zdiagnozowano u niej zaburzenia osobowości. Już wie, co jej dolega.
Julia Wróblewska zaczęła karierę aktorską w bardzo młodym wieku. Mając 8 lat wystąpiła w popularnej komedii romantycznej "Tylko mnie kochaj", w której zagrała Michalinę, córeczkę Maćka Zakościelnego. Obecnie występuje w serialu "M jak miłość".
Julka nie ukrywa, że ma problemy psychiczne. W wywiadach i mediach społecznościowych wielokrotnie opowiadała o tym, że uczęszcza na psychoterapię. Ma okresy lepsze i gorsze. Zdecydowanie w gorszym stanie była w październiku 2020 roku. Napisała wówczas na Instagramie:
Jest źle. Jest bardzo źle. Jestem w ostrym epizodzie mojego zaburzenia i staram się sobie radzić. Zalewają mnie emocje, których nie chcę, ale nie umiem powstrzymać i sprawiają mi okropny ból, wykańczają fizycznie i psychicznie - napisała na Instagramie.
Teraz młoda aktorka już dokładnie wie, co jej dolega. Ma osobowość typu borderline, która objawia się stanami występującymi również w kilku innych chorobach, np. depresji. Poinformowała właśnie, że została skierowana do ośrodka terapeutycznego na okres sześciu miesięcy.
Chciałabym powiadomić Was, że dostałam się do ośrodka terapeutycznego, o którym mówiłam. 12.11 wyjeżdżam tam na pół roku. Będę dawać Wam znać jak jest (wbrew plotkom to nie jest oddział zamknięty i mogę mieć tam tel oraz wszystkie inne rzeczy, jadę dobrowolnie). Jako, że uznałam, że jeśli będę się tam wybierać to opowiem Wam z czym się zmagam. Cierpię na zaburzenie osobowości chwiejnej emocjonalnie typu granicznego (borderline).
Do Julki zgłaszają się młode osoby szukające pomocy w swoich problemach z psychiką. Młoda aktorka radzi im skontaktować się ze specjalistą.
Proszę nie autodiagnozujcie się. Jeśli przeżywacie coś takiego skonsultujcie się z lekarzem psychiatrą i powiedzcie o swoich obawach.
ZOBACZ WIDEO:
Obiecała, że będzie ze swoimi fanami w stałym kontakcie. Poprosiła, aby obserwowali jej profil na Instagramie, na którym zamierza zdawać relacje z pobytu w ośrodku.
Prawdopodobnie będę opowiadała Wam osobno w postach jak przeżywałam objawy, które mnie dotyczą, bo limit znaków na IG to 2200. Wiem, że ten post pozbawiony jest emocji, ale trudno zawrzeć coś faktycznego i emocjonalnego w tak małej ilości słów i będę musiała to rozłożyć na kilka postów. Nie wspominając o tym jak jest to skomplikowane. Trzymajcie kciuki - napisała.
Życzymy Julii szybkiego powrotu do zdrowia.
fot. Instagram/juleczkaaa_jula
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie