
Żona Jacka Kurskiego jest oburzona informacjami na temat swoich zarobków w TVP, które upubliczniono na antenie stacji. Joanna Kurska twierdzi, że ogromna kwota, którą podano jest nieprawdziwa i zapowiada walkę z TVP w sądzie. Żąda przy tym olbrzymiego finansowego zadośćuczynienia.
Joanna Kurska zakończyła karierę w TVP na stanowisku szefowej "Pytania na śniadanie". Następnie wraz z mężem, byłym prezesem TVP Jackiem Kurskim, wyjechała do Stanów Zjednoczonych, kiedy ten objął dyrektorską posadę w Banku Światowym. Według Onetu zarobki Joanny Kurskiej w Telewizji Polskiej wynosiły średnio 117 tysięcy złotych miesięcznie.
Podobne dane zostały przedstawione w grafice pokazanej w programie TVP1 "19.30". Porównano je przy tym z zarobkami posłów oraz nauczycieli. Tego typu zabieg oburzył żonę byłego prezesa TVP. Jak donosi Świat Gwiazd, Joanna Kurska złożyła pozew sądowy przeciwko Telewizji Polskiej oraz szefowi "19.30" Pawłowi Płusce.
To oszczerstwa na mój temat, nigdy nie miałam pensji 117 tys. miesięcznie, jak podano w TVP, to co zrobili to szczucie i hejt, który ma mnie zohydzić. Nigdy nie zarabiałam więcej niż poprzednik na tym stanowisku. Jako dyrektor programowy zarabiałam 23 tys brutto i grosza nie wzięłam za równoczesne pełnienie obowiązków dyrektora marketingu. Najwyższa zaś, miesięczna wypłata, jaką kiedykolwiek dostałam w telewizji opiewała na 32 tys zł (tzw. podstawa etatu plus honorarium producenta) za produkcję 30 wydań miesięcznie pytania na śniadanie, tj najbardziej oglądanego, śniadaniowego programu live. To oczywiście ogromne pieniądze ale adekwatne do wykonanej pracy, odpowiedzialności i sukcesu rynkowego - twierdzi Joanna Kurska w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Tymczasem TVP przekazała Onetowi zestawienie całości zarobków Joanny Kurskiej, z którego wynika, że podczas pracy w telewizji publicznej otrzymała w sumie ponad 1,5 miliona złotych.
(...) W okresie luty-listopad 2016 r. Pani Joanna Kurska otrzymała z TVP 469 tys. zł brutto z tytułu wynagrodzenia za pracę, w tym 93 tys. zł brutto z tytułu kilku nagród prezesa zarządu, którym wówczas był Jacek Kurski. W grudniu 2016 r. wypłacono Pani Joannie Kurskiej 138 tys. zł brutto z tytułu rekompensaty w związku z rozwiązaniem umowy o pracę.
Następnie przez 6 miesięcy otrzymywała odszkodowanie z tytułu zakazu konkurencji po ustaniu zatrudnienia w łącznej wysokości 138 tys. 833 zł brutto. Po ponownym zatrudnieniu, w okresie wrzesień 2022 r. - styczeń 2023 r. otrzymała łącznie 203 tys. 685 zł brutto z tytułu wynagrodzenia za pracę. Dodatkowo w styczniu 2023 r. otrzymała 288 tys. zł brutto z tytułu rekompensaty w związku z rozwiązaniem umowy o pracę. Następnie przez 9 kolejnych miesięcy wypłacono jej łącznie 432 tys. zł brutto w ramach odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji. W sumie 1 mln 534 tys. zł brutto - przekazano w komunikacie TVP.
Joanna Kurska nie daje za wygraną. Stanowczo broni swojego zdania. Z powodu informacji, które uważa za nieprawdziwe spotkał ją ogromny hejt.
ZOBACZ: Joanna Kurska miażdży nowych prowadzących "Pytania na śniadanie": Brak szacunku dla widzów!
Wyemitowany materiał jest ewidentnie nieprawdziwy, pensja pani Joanny Kurskiej w TVP nigdy nie wynosiła tyle, ile podano w programie 19.30 - była czterokrotnie niższa, a przedstawione wynagrodzenie zestawione razem kwotami dotyczącymi innych osób, miało w naszej opinii szokować odbiorę. Działanie takie w ewidentny sposób narusza dobra osobiste pani Kurskiej i stanowi czyn niedozwolony w rozumieniu kodeksu cywilnego. Powódka domaga się ochrony swoich praw zgodnie z art. 23 i 24 kodeksu cywilnego oraz zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, bo sporna publikacja spowodowała lawinę niepochlebionych komentarzy pod adresem mojej klientki - przekazał Światowi Gwiazd mecenas Joanny Kurskiej, Artur Wdowczyk.
Według informacji serwisu Kurska ma żądać w formie zadośćuczynienia 100 tysięcy złotych.
fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie