Reklama

Dlaczego Jacek Kurski został odwołany ze stanowiska prezesa TVP? Co dalej z TVP? | Robert Patoleta

06/09/2022 06:00

Wczoraj Rada Mediów Narodowych odwołała Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa zarządu TVP. Telewizja publiczna za rządów byłego polityka PiS stała się perfekcyjną machiną propagandową idealnie skonstruowana pod wyborcę Prawa i Sprawiedliwości. Jaka czeka ją przyszłość bez kontrowersyjnego szefa?

Jacek Kurski nie jest postacią z mojej bajki, ale trzeba przyznać mu jedno - potrafi uczyć się na błędach. Wszyscy pamiętamy czystki, jakie zostały dokonane w TVP po tym, kiedy Kurski w styczniu 2016 roku objął funkcję prezesa. Niewiele osób pamięta natomiast siermiężną i całkowicie nietrafioną pierwszą ramówkę zaproponowaną za jego kadencji. Roiło się w niej od programów folklorystycznych i reaktywacji PRL-owskich szlagierów typu "Sonda". Wprowadzone zmiany programowe okazały się niewypałem, widzowie przełączali odbiorniki, wówczas nikt nie chciał jawnego powrotu do PRL-u.

 

Telewizja dla tęskniących za PRL-em

Po okresie prób i błędów zaczęto wprowadzać ramówki bardziej przemyślane, tworzone pod grupę wyborczą Zjednoczonej Prawicy, w której przeważają osoby 60+ oraz odbiorcy świadczeń 500 plus ze wsi oraz małych miasteczek. Trzeba przyznać, że żadna z czołowych stacji nie tworzy programów tak dokładnie ułożonych pod konkretny target – w tym przypadku grupę starszych osób z rozrzewnieniem wspominającą czasy młodości, kiedy życie było prostsze i wszystko było "jakieś lepsze". To osoby, które tęsknią za państwem opiekuńczym i namiastkę tego typu typu opieki dostają w postaci 500 plus, 13. i 14. emerytury oraz innych świadczeń premium. To osoby, które nie chcą podejmować własnej inicjatywy, obawiają się niepewnego funkcjonowania w krwiożerczym kapitalizmie. Często nie korzystają z internetu, są cyfrowo zacofani, nie weryfikują wiadomości w innych źródłach, wierzą, że świat jest czarno-biały, chcą mieć odgórnie wyjaśnianą rzeczywistość.

 

Jan Paweł II, wojenna martyrologia i "Sanatorium miłości"

I właśnie taką rolę dla swoich odbiorców spełnia obecnie TVP. Niezwykle mocno nacechowane treściami propagandowymi programy newsowe i publicystyczne przeplatane są prostą rozrywką pełną koncertów z muzyką disco polo. A gdzie misyjność telewizji? Przed 2016 rokiem ambitniejsze propozycje upychano w godzinach nocnych, teraz praktycznie nie ma ich nawet w hurtowo uruchamianych przez TVP kanałach tematycznych. Natomiast w głównych kanałach dominuje tematyka skierowana do żelaznego elektoratu PiS, wiekowo wysoko powyżej 60+, a nawet 80+. To treści o charakterze religijnym (prym wiedzie tematyka związana z Janem Pawłem II), związane z wojenną i powojenną martyrologią, prawicowym patriotyzmem i jako dodatek archiwalne wspomnieniowe kroniki z czasów komuny. Wszystko to przedstawiane jest w niby nowoczesnej formie, ale garściami czerpie ze stylu PRL. Wyjątkiem są młodzi prowadzący – od Idy Nowakowskiej począwszy po Kasię Cichopek. Cóż, widzowie TVP wolą oglądać młode twarze niż osoby w swoim wieku.

 

Inną rolę spełniają bohaterowie takich pozycji programowych jak "Sanatorium miłości" czy "The Voice Senior". Widzowie TVP są ciekawi ich życia, sami często porównują się, a nawet chcą aspirować do seniorów, którzy z miejsca stają się celebrytami. W tym momencie należy pochwalić kierownictwo TVP za to, że podjęło ryzyko realizacji oryginalnego formatu. Większość reality show w polskich stacjach TV to zagraniczne produkcje licencyjne, nad czym od dawna ubolewam. TVP udowodniła, że sukces można odnieść dzięki produkcjom własnym (abstrahując od ich poziomu).

 

W TVP bez zmian, świetlana przyszłość Kurskiego

Jaka przyszłość czeka TVP? Telewizja publiczna pod nowymi rządami nie zmieni się, a wręcz odwrotnie. Im bliżej wyborów, tym treści propagandowe staną się coraz ostrzejsze. Narracja coraz bardziej będzie rozjeżdżała się z rzeczywistością. Emeryci w końcu masowo skonfrontują wersję przedstawianą przez TVP z tym co zastaną w sklepach. Rezultat tych poszukiwań zobaczymy przy urnach wyborczych, kiedy okaże się ilu widzów poszło oddać swój głos.

 

W dalszej perspektywie strategia TVP będzie musiała zostać skorygowana, i to nie z powodu ewentualnej zmiany opcji politycznej. Po prostu zadziała biologia, grupa wiekowa TVP zostanie mocno przerzedzona, zaś młodsi widzowie nie są zainteresowani oglądaniem nie tylko TVP, ale telewizji linearnej w ogóle. Wybierają treści online – wolne od politycznego naburmuszenia media społecznościowe z Tik Tokiem na czele oraz platformy streamingowe. Nie będzie `innej możliwości – opłacana z pieniędzy podatników telewizja publiczna musi otworzyć się na inne grupy społeczne oraz wiekowe.

 

Dlaczego Jacek Kurski został odwołany?

A jaka będzie przyszłość Jacka Kurskiego? Wkrótce okaże się, czy potwierdzą się plotki mówiące o tym, że ma objąć funkcję wicepremiera w rządzie lub pokierować kampanią wyborczą PiS. Gdyby chciał ponownie zostać posłem – ma wygraną w kieszeni. W końcu nie bez przyczyny stał się najczęściej pokazywanym prezesem w 70-letniej historii stacji. Można go było zobaczyć na antenach TVP prawie tak często jak znienawidzonego przez ekipę z Woronicza Donalda Tuska.

 

Robert Patoleta

 

Robert Patoleta jest dziennikarzem, redaktorem naczelnym Wideoportal.TV, dawnym współpracownikiem TVP2 i wieloletnim obserwatorem sytuacji medialnej w Polsce.

 

* To pierwszy z tekstów na temat sytuacji telewizji. Następne poświęcone zostaną stacji TVN oraz przyszłości telewizji.

 

fot. MWmedia

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do