Reklama

Ilona Łepkowska o serialu Osiecka: Pokazana jest tylko przez pryzmat romansów!

12/01/2021 07:00

Słynna scenarzystka nie pozostawiła suchej nitki na szeroko reklamowanym serialu telewizji publicznej. Wyliczyła szereg błędów i niedociągnięć. Nie podoba jej się... jedna z głównych odtwórczyń tytułowej genialnej poetki.

Ilona Łepkowska jest jedną z najsłynniejszych i najbardziej doświadczonych scenarzystek polskich filmów i seriali. To spod jej pióra wyszły takie filmowe opowieści jak: "Och, Karol", "Kogel-mogel", "Nigdy w życiu!", a także serialowe hity jak "Klan", "Na dobre i na złe", "M jak miłość", "Barwy szczęścia", "Korona królów" czy "Stulecie Winnych".

Scenarzystka często zabiera głos na temat istotnych spraw politycznych i społecznych. Skrytykowała m.in. Jarosława Kaczyńskiego za jego wizytę na cmentarzu w czasie obostrzeń, za co w efekcie została negatywną bohaterką "Wiadomości" TVP - telewizji, dla której pracuje. To nie odstraszyło twórczyni. Teraz wypowiedziała się na temat najnowszego serialu promowanego przez Telewizję Polską - "Osiecka", o słynnej autorce tekstów piosenek wielu polskich gwiazd, m.in. Maryli Rodowicz, Violetty Villas, Czerwonych Gitar, Edyty Geppert.

Ilona Łepkowska o serialu Osiecka

Ilona Łepkowska przyznała, że nie ma o serialu zbyt dobrej opinii.

W tym serialu niestety wiele rzeczy poszło nie tak, co mnie bardzo smuci, bo jestem zakochana w tekstach Osieckiej od kiedy pamiętam. Wydaje mi się, że próbowano za wiele powiedzieć. Chciano pokazać życiorys Osieckiej i wytłumaczyć jej fenomen. Ale jak to pokazać, jeśli w ogóle nie widzimy reakcji na jej piosenki? Przecież one stawały się hymnami pokoleń, miała miliony fanów. Tego w serialu póki co nie ma - tłumaczyła w rozmowie z "Faktem".

W serialu młodą Agnieszkę Osiecką zagrała znana z nominowanego do Oscara "Bożego Ciała" Eliza Rycembel. Natomiast poetkę będącą w średnim wieku odtworzyła Magdalena Popławska. I właśnie "druga" Osiecka nie przypadła scenarzystce do gustu.

Podobała mi się bardzo Eliza Rycembel. Popławska jest dla mnie za chłodna. Jędrzej Hycnar jako Marek Hłasko też jest dobry. Mikołaj Roznerski jako Wojciech Frykowski z kolei nietrafiony, wygląda jak wyjęty z planu "M jak miłość". Serce więc trochę boli, ale oglądam, co będzie dalej.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Ilona Łepkowska dosadnie o Małgorzacie Rozenek: Robienie z dziecka słupa ogłoszeniowego nie jest fajne

Scenarzystka nie rozumie "nagłej" podmiany aktorek, według niej wykonanej w nieodpowiedniej sytuacji. Uważa również, że w pewnych momentach twórcy serialu zdecydowanie przesadzili.

Denerwuje mnie maniera, że chwilami zamiast mówić, bohaterki odzywają się do siebie śpiewając fragmenty piosenek. To jest bardzo manieryczne i sztuczne. To przecież nie jest musical.

Scenarzystka dostrzega również pozytywne cechy produkcji TVP. Uważa przede wszystkim, że dobrze, iż taki serial powstał, ponieważ być temu więcej osób zainteresuje się twórczością wybitnej poetki lub poszuka informacji o epoce, w której żyła.

fot. Instagram/serial_osieckatvp

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do