Reklama

Jaki jest stan zdrowia Jadwigi Barańskiej? "Nie walczcie ze mną i pozwólcie mi odejść"

28/08/2023 07:00

Jerzy Antczak przekazał niezwykle smutne wieści na temat pogarszającego się stanu zdrowia swojej 87-letniej żony. Po tym co przeszła, odmawia leczenia i wszelkiej pomocy. Pan Jerzy nie ukrywa rozpaczy i trwogi o panią Jadwigę.

Jadwiga Barańska to jedna z legend polskiego kina. Największe triumfy święciła w latach 70 ubiegłego wieku, występując w kostiumowych produkcjach z "Hrabiną Cosel" oraz "Trędowatą" na czele. Najbardziej znana jest jako Barbara Niechcic w nominowanych do Oscara "Nocy i dni", które wyreżyserował jej mąż Jerzy Antczak.

Jaki jest stan zdrowia Jadwigi Barańskiej?

Pan Jerzy postanowił przekazać niepokojące wieści dotyczące pogarszającego się stanu zdrowia żony. Pani Jadwiga traci wzrok. Ostateczna diagnoza okazała się bezwzględna.

Wiele tygodni temu pojawiło się u Jadzi schorzenie rogówki lewego oka. Lekarze wydali diagnozę, że stan jest bardzo poważny i grozi jej utrata wzroku. Po pewnym czasie podobny syndrom odezwał się w drugim oku. Jadzia nie należy do osób histerycznych, ale powiedziała mi: "Życie bez wzroku nie ma sensu. Lepiej odejść" - przekazał na Facebooku Jerzy Antczak.

To dopiero początek problemów zdrowotnych aktorki. Niedługo potem pani Jadwiga uległa poważnemu wypadkowi. Konieczna okazała się hospitalizacja.

I nagle następuje dramatyczna sytuacja. Jadwiga upadła przodem ciała na na kamienie. Straciła przytomność i trzeba było wezwać pogotowie. W szpitalu dokonano prześwietleń i okazało się, że jeden z kręgów jest nieco przesunięty, ponadto w prawym biodrze nastąpiło pęknięcie. Jeżeli przesunięcie kręgu okazało się możliwe, z uwagi na wiek (88) biodro nie może być operowane i trzeba czekać aż nastąpi samoistny zrost. Co może potrwać wiele miesięcy leżenia w łóżku. Do szpitala odwiozło Jadzie pogotowie ratunkowe, ale zgodnie z procedurami, drogę powrotną do domu, trzeba odbyć własnymi środkami.

Aktorka nie była w stanie samodzielnie się poruszać. Niestety, stan zdrowia filmowej Barbary coraz bardziej się pogarszał.

Syn Mikołaj kupił inwalidzki wózek, za pomocą którego najpierw musieliśmy podwieźć Jadwigę do drzwi samochodu, aby potem usadzić na siedzeniu. Cały ten zabieg był niezwykle upokarzający, trudny i bolesny. Ponadto, widok Jadzi na wózku, wywołał ponure skojarzenia z z Barbarą na wózku Szymszela! Ogarnął mnie i Mikołaja strach co będzie dalej. A dalej było coraz gorzej. Pękniecie biodra spowodowało niedowład prawej nogi i nieustanne bóle ujarzmiane mocnymi środkami.

Pani Jadwiga popadła w depresję i poddała się psychicznie. Odmawia leczenia, dając do zrozumienia, że pogodziła się ze swoim losem.

ZOBACZ: Maciej Stuhr niepokojąco o stanie zdrowia Jerzego Stuhra: Traci kontakt z rzeczywistością

Miałem straszna noc. Tłukły mi się po głowie koszmarne myśli. Melodramatyczne decyzje!! Jadzia budziła mnie albo Mikołaja po kilka razy. Wyraźnie objawiały się w niej stany depresyjne, bo obsesyjnie mówiła o śmierci Tomaszka oraz Janki Traczykównej. Ponadto odmawia obecności pielęgniarki, przyjmowania lekarstw oraz jedzenia. Najgorsze są jej decyzje odmowy wizyty w szpitalu aby dokonać prześwietlenia i ustalić co jest ostatecznym powodem pęknięcia biodra i niedowładu prawej nogi. Na moje i Mikołaja błagania odpowiedziała nieoczekiwanie: "Nie walczcie ze mną i pozwólcie mi odejść" posłuszna decyzji hinduskiego przesłania "Ani dłużej ani krócej tylko tyle ile przeznaczył Bóg!".

Pan Jerzy prosi o modlitwy i pozytywne wibracje. Ma nadzieję, że jego żona odzyska wiarę w powrót do zdrowia.

fot. KAPiF, YouTube.com

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do