
Życie nowej ministry nie należy do najłatwiejszych. W przeszłości borykała się z poważnymi problemami małżeńskimi. Do tego doszła choroba, na jaką zapadł jej syn. Chłopiec stracił wzrok i został przewieziony do szpitala. Wykryto u niego nieleczone wcześniej schorzenie.
Odkąd Dominika Chorosińska została ministrą kultury i dziedzictwa narodowego w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego, o byłej aktorce znów jest głośno. W internecie odżyły informacje o jej burzliwej przeszłości oraz historie z życia małżeńskiego. Polityczka wychowuje sześcioro dzieci z mężem Michałem Chorosińskim, który obecnie piastuje stanowisko wicedyrektora do spraw artystycznych w Teatrze im. Jaracza w Łodzi.
Jak ujawnił tygodnik "Na żywo", państwo Chorosińscy zmagali się z poważnym problemem zdrowotnym dotyczącym ich kilkuletniego synka Piotrusia. Dziecko niespodziewanie straciło wzrok.
Pewnego dnia, kiedy Dominika Chorosińska przyrządzała obiad, usłyszała rozpaczliwy krzyk chłopca:
Mamusiu, nic nie widzę!
Przerażona mama błyskawicznie zabrała malca do szpitala.
Natychmiast zabrałam go do samochodu i popędziliśmy do warszawskiego szpitala dziecięcego przy Kopernika - relacjonowała.
Okazało się, że ślepota została spowodowana niewykrytym wcześniej zapaleniem płuc u dziecka.
Piotruś przeszedł kompleksowe badania. Okazało się, że wywołało ją bezobjawowe zapalenie płuc! Bałam się, że już nigdy nie będzie widział, ale lekarze zrobili wszystko, co w ich mocy i pod koniec dnia stan mojego synka zaczął się poprawiać - opowiadała zdenerwowana.
Po pewnym czasie przy szpitalnym łóżku zastąpiły rodziców ich starsze córki, które przyzwyczajone są do opieki nad młodszym rodzeństwem.
Są tak wychowane, że opiekują się młodszymi braćmi i potrafią zrobić przy nich niemal wszystko - zapewniła ministra.
ZOBACZ: Dominika Chorosińska odmówiła aborcji. Lekarze podejrzewali u jej dziecka zespół Downa
Dla Dominiki Chorosińskiej oraz jej męża niezwykle ważna jest modlitwa, dzięki której wielokrotnie doświadczyli Bożej interwencji. Polityczka dzięki zawierzeniu życia św. Faustynie uratowała swoje małżeństwo, zaś dzięki powierzeniu opiece św. Józefa, jeden z jej synów urodził się zdrowy, choć lekarze twierdzili, że będzie obarczony zespołem Downa.
fot. Instagram, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie