
Przed trzema laty aktor przestał grać i słuch po nim zaginął. Dopiero teraz pojawił się publicznie. Przyznał, że cierpiał na poważne schorzenie.
Bartosz Opania jest synem słynnego aktora Mariana Opani. Jednak już wiele lat temu udowodnił, że własny sukces zawdzięcza nie koneksjom rodzinnym i znanemu nazwisku, ale własnej pracy. Od lat z powodzeniem występował w filmach, serialach oraz na deskach teatralnych. Najbardziej znany jest z serialu "Na dobre i na złe", w którym przez 17 lat wcielał się w postać doktora Witolda Latoszka.
W 2018 roku zrezygnował i nikt nie wiedział co się z nim dzieje. Dopiero teraz po raz pierwszy pojawił się publicznie. Podczas gali "Magazynu VIP" odebrał nagrodę w kategorii "Osobowość - kultura i sztuka". Aktor przyznał, że odizolował się od ludzi, ponieważ cierpiał na depresję.
Nie chciałbym epatować tą sytuacją w żaden sposób, ale ponieważ jest to dosyć poważny problem społeczny i ludzki, to powiem. Generalnie byłem chory na depresję i ta choroba bardzo dużo mi zabrała. Chciałbym namówić wszystkich, aby pochylali się nad takimi osobami (byli bardzo czujni), bo to jest naprawdę bardzo przewlekła, ciężka choroba - wyznał w rozmowie z "Super Expressem".
ZOBACZ: Dramatyczna sytuacja Julii Wieniawy. Jest poważnie chora
Osoby z otoczenia kogoś cierpiącego na depresję mogą nawet nie domyślać się, że jest poważnie chory. Właśnie z tego powodu aktor uważa, że o tej chorobie powinno mówić się publicznie jak najwięcej.
Jest taka obawa, że gdy się o tym mówi to zaczyna to być modne, ale to dobrze. Lepiej patrzeć na ludzi w ten sposób i być czujnym, niż nie zauważyć tego, że ktoś jest pogrążony w ciemności.
Paradoksalnie pandemia pomogła Bartoszowi Opani. Dzięki przerwie w pracy mógł skutecznie zawalczyć o swoje zdrowie.
Izolacja tylko towarzyszyła temu, ale być może na szczęście - przyznał.
Miejmy nadzieję, że teraz będzie mógł wrócić na plan zdjęciowy. Fani serialu z pewnością z chęcią ponownie zobaczą na ekranach telewizorów swojego ulubionego bohatera.
fot. Facebook.com/Bartosz Opania
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie