
Wobec aktora prowadzonych jest kilka spraw sądowych oraz w prokuraturze. W środę 10 stycznia zapadł wyrok w jednej z nich. Choć Antek Królikowski złożył obszerne wyjaśnienia, sąd okazał się nieubłagany. Wyrok jest dla aktora niepomyślny.
Antek Królikowski został skazany przez warszawski sąd za prowadzenie samochodu pod wpływem marihuany. Wymierzono mu karę roku ograniczenia wolności, 20 godzin prac społecznych, zakaz prowadzenia pojazdów przez trzy lata, wpłatę 5 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej oraz pokrycie kosztów procesowych w kwocie około 5 tysięcy złotych.
Aktor ubolewał, że został zatrzymany z powodu anonimowego donosu.
Osoba składająca donos wiedziała, że leczę się marihuaną leczniczą i wykorzystała ten fakt, żeby oskarżyć mnie o prowadzenie pojazdu pod wpływem środków odurzających (...) Było to działanie w złej wierze - zapewniał.
Wyjaśniał, że substancja utrzymuje się w organizmie przez wiele dni, jednakże nie kierował autem w czasie krótszym niż 8 godzin od zażycia. Korzysta z marihuany leczniczej, bo jak przekazał już wcześniej, choruje na stwardnienie rozsiane.
Wspomaganie leczniczą marihuaną przekłada się na poprawę jakości mojego życia. Od kiedy wspomagam nią leczenie nie miałem ani jednego rzutu choroby - tłumaczył.
Jednak na pytanie, czy leczenie marihuaną zalecił mu lekarz, odparł, że była to jego "inicjatywa prywatna". Sąd w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że w chorobie, na którą cierpi aktor, marihuana nie jest wpisana na listę leków. Poza tym prowadzenie auta pod wpływem marihuany, również leczniczej, jest nielegalne.
Królikowski został zatrzymany 18 lutego 2023 roku, kiedy przebywał w swoim samochodzie. Policjanci podejrzewali, że może być pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wskazało jednak na obecność substancji odurzających w jego organizmie.
ZOBACZ: Dramat Antka Królikowskiego. Musi sprzedać dom, aby spłacić alimenty
O godz. 16:40 funkcjonariusze wydziału ruchu drogowego dokonali kontroli mężczyzny siedzącego w samochodzie marki audi. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna jest trzeźwy, natomiast wykonany przez nich test narkotykowy wskazał, że mężczyzna jest pod wpływem środków odurzających - przekazał "Gazecie Wyborczej" Bartłomiej Śniadecki z Komendy Stołecznej Policji.
Wyrok jest nieprawomocny.
fot. Instagram, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie