
Danusia i Zenek Martyniukowie ostro posprzeczali się o swojego syna. Matka broni Daniela, nie chcą odciąć go od pieniędzy!
Rodzina Martyniuków cały czas żyje niedawnym rozwodem ich syna Daniela. Nie dość, że była synowa otrzymała sądownie przyznane alimenty, to jeszcze rozwód został orzeczony z winy ich latorośli. Zarówno syn, jak i wtórująca mu matka uważają, że Ewelina wyszła za mąż ze względu na pieniądze Martyniuków, choć jej własna rodzina do biednych nie należy.
Z kolei Danusia nie mogła przeboleć, że kupiła wózek spacerowy dla swojej wnuczki Laury - córki Daniela i Eweliny - za 12 tysięcy złotych oraz podarowała jej pamiątkowy, rodzinny pierścionek. Ewelina w końcu odesłała jej podarunki.
Danusia Martyniuk upubliczniła również SMS-y, które otrzymała od dziewczyny, nazywając ją "zasraną gówniarą". Ewelina pisała w nich między innymi, że chce odciąć się od rodziny Martyniuków, bo nie może wytrzymać zachowania Daniela. Daniel tymczasem wrócił, zdaje się na dobre, do swojej byłej partnerki Faustyny, którą jeszcze niedawno określił mianem "lach*ciąg".
PRZECZYTAJ: Kiedyś Daniel Martyniuk i jego była nieźle imprezowali. A teraz wulgarnie ją oczernił!
W końcu swoje zdanie w sprawie zachowania Daniela wyraził Zenek. W przeszłości wielokrotnie próbował sprowadzić syna na dobrą drogę - zawsze bez skutku. Tym razem za synem stanowczo wstawiła się jego matka. Doszło do sromotnej awantury.
Zenek jest załamany. Uważa, że Daniel powinien ponosić konsekwencje swoich wyborów i zacząć zachowywać się jak dorosły facet. Na tym tle dochodziło w ostatnich tygodniach do wielu kłótni z żoną, która mimo kolejnych afer, stała twardo po stronie syna. Ale nawet ona zrozumiała, że nie tędy droga. Oni w ogóle nie przejmują się reputacją i wizerunkiem, chcą tylko, żeby Daniel się uspokoił. Boją się, że sytuacja będzie eskalować i przez niego nie będą mieli kontaktu z wnuczką - przyznała osoba z otoczenia Martyniuka w rozmowie z Plotkiem.
Zablokowanie finansowania Daniela ze strony rodziców nie jest dla jego rodziców dobrym wyjściem z sytuacji.
To raczej nie wchodzi w grę, w końcu to ich syn. Nie pozwolą, żeby wylądował na ulicy. Poza tym, próbowali już grać tą kartą w przeszłości i pomagało to tylko na chwilę.
Wygląda na to, że jeżeli rodzice chłopaka nie podejmą wobec niego stanowczych kroków, będzie coraz gorzej.
fot. Instagram/daniel.martyniuk.89, Facebook.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie