Aktorka przypomniała o dramatycznych wydarzeniu sprzed lat - wypadku samochodowym, którego stała się ofiarą. Za kierownicą siedział wówczas Piotr Adamczyk. Weronika Rosati wysunęła w stosunku do byłego partnera niezwykle mocne zarzuty.

Weronika Rosati wróciła pamięcią do wypadku samochodowego sprzed 10 lat, z którego wyszła mocno poszkodowana. Aktorka była wówczas w związku z Piotrem Adamczykiem. To on siedział wówczas za kierownicą auta, które wpadło w poślizg i rozbiło się w przydrożnym rowie. Weronika Rosati została wówczas ranna w nogę. Przeszła liczne operacje i długotrwałą rehabilitację, powoli dochodząc do siebie. Przez dłuższy czas miała trudności z poruszaniem się. Skutki wypadku, które odczuwa do dziś, mocno utrudniły jej karierę.
We wpisie internetowym przypomniała dramatyczne chwile i przekazała, z czym musiała się wówczas mierzyć.
Dzień mojej wielkiej osobistej tragedii zamieniony wbrew mojej woli w medialną mydlaną operę. Tego dnia miał miejsce wypadek samochodowy, w którym byłam pasażerką i doznałam drastycznego urazu nogi. Spędziłam miesiące unieruchomiona w szpitalu, straszono mnie amputacją, kolejne miesiące na wózku inwalidzkim i w sumie prawie dwa lata o kulach. Przeszłam kilka bolesnych operacji - przekazała na Instagramie.
Uważa, że przez wypadek nie mogła rozwinąć swojej kariery filmowej w Stanach Zjednoczonych. Straciła wiele intratnych propozycji, dzięki którym mogłaby podbić Hollywood.
W tym czasie straciłam złoty moment w mojej karierze, która nabrała zawrotnego tempa po mojej roli w nagradzanej "Obławie" i dużej roli w serialu "Luck" Michaela Manna. Ominęło mnie wiele konkretnych ról i ról, o które nie mogłam nawet się starać ze względu na stan zdrowia. Ale co najgorsze przeżyłam w tym czasie niewyobrażalny ból, lęk, bezsilność i smutek. To całkowicie nie minęło. Dla was to jakiś chaotyczny news sprzed lat pełen przekłamań medialnych a dla mnie to była i jest tragedia życiowa, z którą się zmagam do dziś. Do tej pory muszę mieć raz w tygodniu rehabilitację, noga mnie boli w różnych okolicznościach i trauma wypadku i medialnego krzywdzącego szumu żyje we mnie do dziś.
Następnie wytoczyła ciężkie działa przeciwko Piotrowi Adamczykowi, z którym rozstała się niedługo po wypadku.
Sprawa jest jasna: kierowca jechał za szybko, był pod wpływem negatywnych emocji (pozostanie to pomiędzy mną a nim) i spowodował wypadek, który okaleczył mnie na całe życie. Wszelkie medyczne opłaty związane z moim urazem nogi od lat płace z własnej kieszeni (żeby była jasność). Każdego roku ten dzień jest dla mnie przypomnieniem traumatycznego wydarzenia- nadal słyszę dźwięk wybuchającej poduszki powietrznej i widoku mojej drastycznie przekręconej nogi. Nieludzkiego bólu, szarpanego nerwu przez złamana kość. Przerażonych twarzy lekarzy na widok mojej stopy. Chciałabym dziś zmierzyć się z tymi przeżyciami i napisać coś, co od lat nie miałam odwagi, może nie miałam siły, a może nie miałam pewności siebie, by napisać.
Potem skierowała stanowcze żądanie do swojego byłego partnerowi, aby jej nie szkodził.
Otwarta notka do Piotra Adamczyka. Piotrze, będzie krótko. 10 lat temu, my wiemy jaka była i jest prawda. Proszę Cię o niewykonywanie zawodowych lub innych szkodliwych działań przeciwko mnie. Nie chce wyciągać spraw i dowodów, chce żyć bez przeszkód i fałszywych mitów na mój temat i na temat tego wypadku i otaczających go wydarzeń. Na to zasługuję i tego od Ciebie oczekuję.
Słowa te prawdopodobnie odnoszą się do komentarza jednego z internautów twierdzącego, że Adamczyk mówił, iż w chwili wypadku Weronika trzymała nogi na desce rozdzielczej.
ZOBACZ: Weronika Rosati: DOSTAŁAM W TWARZ tak mocno, że upadłam na ziemię
Piotr Adamczyk w rozmowie z Plejadą odwołał się do wydanego niedługo po wypadku oświadczenia, w którym przekazał, że opłaca wszelkie koszty związane ze skutkami zdarzenia.
Sugestia, iż Pan Piotr Adamczyk pozostawił Panią Weronikę Rosati bez pomocy. finansowej nie poczuwając się do obowiązku pokrycia kosztów leczenia jest nieprawdziwa, albowiem pokrył on koszty wszystkich operacji, leczenia oraz rehabilitacji zarówno tych wykonywanych za granicą jak i w Polsce. Do dnia dzisiejszego kwota ta stanowi ponad 300.000 zł. Ponadto wciąż uiszcza kwotę 5000 zł miesięcznie na pokrycie kosztów rehabilitacji Pani Weroniki Rosati. Jednocześnie celem wsparcia byłej partnerki w dalszym ciągu (choć minęło już 7 miesięcy od rozstania) pokrywa on w całości koszty wynajmu luksusowego apartamentu dla Pani Weroniki Rosati w L.A.
Odpowiedź Weroniki Rosati była błyskawiczna. Przypomniała, że Adamczyk już od dawna nie ponosi żadnych kosztów, które uiszczał do grudnia 2016 roku. Wygląda więc na to, że cała sprawa rozbija się o pieniądze.




fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie