Reklama

Tomasz Stockinger o niskiej emeryturze. Określił ją jako głodową!

10/02/2023 05:58

Choć przeszedł ciężką operację i mimo, że jest już emerytem, wciąż musi pracować. Uważa, że emerytury naliczane artystom to jest jakieś nieporozumienie. Jak wysoką emeryturę otrzymuje popularny aktor?

Tomasz Stockinger jest jednym z najpopularniejszych aktorów w Polsce, zarówno filmowych, jak i teatralnych. Występował w wielu serialach telewizyjnych. Najczęściej kojarzony jest z rolą doktora Lubicza z "Klanu". W telenoweli TVP niezmiennie pojawia się od 1997 roku.

 

Aktor intensywnie pracował i cieszył się dobrym zdrowiem (w młodości trenował koszykówkę), ale do pewnego momentu. Przed trzema laty nie pojawił się na premierze filmu "365 dni", w którym wystąpił. Nikt wówczas nie przypuszczał, że w tym czasie został przewieziony do szpitala z poważnymi problemami z krążeniem. Przeszedł wówczas operację na otwartym sercu.

 

Tomasz Stockinger o niskiej emeryturze

Powoli wrócił do zdrowia i dziś znów możemy oglądać go w "Klanie". Niedługo, 23 lutego, skończy 68 lat. Od trzech lat pobiera emeryturę. Niestety, kwota, jaką otrzymuje co miesiąc z ZUS-u jest bardzo niewielka.

 

Uprawiam dużo sportu, więc nadal dobrze się czuję, nie mam potrzeby odpoczywania, mimo że mam za sobą poważną operację serca. Do tego dochodzi jeszcze to, że choć mam oczywiście jakieś tam oszczędności, to emeryturka jest na tyle mała, że gdybym miał samą emeryturkę, to właściwie byłaby głodowa sytuacja - przyznał w rozmowie z Plejadą.

 

Musi więc wciąż pracować i dodatkowo uważać na swoje zdrowie. Wyjaśnił, jak wyglądały sprawy z odprowadzaniem składek ZUS przez artystów w czasach PRL-u. Uważa, że nie było to takie proste, jak się powszechnie uważa. Niedawno otrzymał co prawdę podwyżkę emerytury w formie waloryzacji, ale nie jest to duża kwota.

 

Mówimy o kilku procentach, jakichś 100 zł. Ludzie sceny i estrady nie byli do tej pory zaopatrzeni w jakiś system. W przeszłości, jeszcze za PRL-u, były takie możliwości, że podatnik sam odprowadzał dodatkowe składki, w zależności od zarobków. Gdyby był klarowny system, to byłoby inaczej. Chciałoby się te składki powiększone odprowadzać, co później skutkowałoby jakąś przyzwoitą emeryturą. Obecnie ciągle są jakieś rewolucje.

 

ZOBACZ: Nowe informacje o stanie zdrowia Tomasza Stockingera. Jest po ciężkiej operacji!

Z tego powodu wielu artystów żyje w biedzie. Niektórych nie stać nawet na płytę nagrobkową.

 

Jeżeli taki urzędnik nalicza emeryturę typu 1 tys. 200 zł czy 1 tys. 500 zł, to jest jakieś nieporozumienie. To co ma zrobić taki artysta, który nie zaoszczędził, nie umiał? Co pewien czas widzimy jakąś tragedię, że ktoś, jakiś znany nie ma np. na płytę na nagrobek - przyznał ze smutkiem.

 

fot. Instagram/tomek_stockinger

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama
Reklama
Wróć do