
Popularna niegdyś wokalistka powróciła po latach, aby opowiedzieć o swoich dolegliwościach i tym samym wesprzeć kobiety w podobnej do siebie sytuacji.
Tatiana Okupnik przed laty była jedną z najpopularniejszych polskich piosenkarek. Swoją wielką karierę zaczynała na przełomie lat 90 XX wieku i początku XXI wieku w zespole Blue Cafe. Jej charakterystyczna maniera wokalna była krytykowana, ale mimo to cieszyła się sympatią licznych wielbicieli. Szczytem popularności okazał się dla zespołu występ podczas Eurowizji w 2004 roku z piosenką "You May Be In Love". Niedługo potem Tatiana opuściła grupę. Rozpoczęła karierę solową, która okazała się już znacznie mniej imponująca. Przez moment próbowała nawet podbić Wielką Brytanię z całkiem udanym albumem i singlowym hitem "Spider Web". Niestety, tak jak w przypadku innych polskich wokalistek, kariera zagraniczna wokalistki spaliła na panewce. Tatiana wróciła do Polski, gdzie przez kilka edycji zasiadała w fotelu jurora "X-Factor", a później wraz z Tomaszem Barańskim tańczyła w "Tańcu z gwiazdami".
W 2013 roku wyszła za Michała Micielskiego, menadżera Marcina Gortata, i zamieszkała w Stanach Zjednoczonych. Urodziła dwójkę dzieci - Matyldę w 2016 i Tymona w 2018 roku. A potem słuch o niej zaginął.
Okazuje się, że piosenkarka zmagała się z depresją związaną z ciążą i porodem. Po długim milczeniu zdecydowała się opublikować szereg wyznań w filmikach zamieszczanych na Instagramie.
Dopiero teraz zaczynam widzieć, że są różne elementy macierzyństwa, które potrafią dopiec. W moim przypadku były to nie tylko komplikacje poporodowe, fizyczne, dyskomfort, ale też psychiczne zmagania. Okazuje się, że aż 30% kobiet po ciąży boryka się z problemami psychicznymi, z depresją, ale mało się o tym mówi publicznie. Po dwóch tygodniach, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, ktoś włączył u mnie "czarny przycisk" i od tego momentu nie chciało mi się ani wstawać z łóżka, ani myć, po prostu ryczałam, byłam ciągle załamana. Widziałam koniec siebie jako kobiety i jako artystki.
Tatiana odczuwała dziecko, które nosiła w sobie, jako ciało obce. Nie mogła sobie z tym poradzić.
Zastanawiałam się, czemu podjęłam taką decyzję, przecież nigdy nie chciałam mieć dzieci. Chciałam zdjąć brzuch i odłożyć go na półkę, żeby ta ciąża gdzieś z boku się rozwijała, poza mną. Wkurzało mnie to, że czułam ruchy dziecka. Czułam się bardzo samotnie, a kiedy starałam się o tym mówić słyszałam: "Ty zawsze byłaś inna, zawsze masz inaczej, artystki mają inaczej". Nie mają. W końcu sięgnęłam po pomoc terapeutki i na pewno to mi pomogło, co nie zmienia faktu, że taki zły stan trwał około 8 miesięcy. Dopiero w 9. miesiącu zaczęłam czuć się lżej.
ZOBACZ: Basia Kurdej-Szatan jest w ciąży? Aktorka pokazała wymowne zdjęcie
Ponadto po porodzie zaczęła mieć problemy z wypróżnianiem.
Po pierwszym porodzie zauważyłam, że jest coś nie tak z takim tematem wstydliwym, a mianowicie z tematem defekacji, czyli mówiąc konkretnie, po prostu masz problem z załatwieniem się. Na początku nie wiesz, o co chodzi, może myślisz, że to po porodzie, że to tak początek, że wszystko do siebie dojdzie. Chodzisz do jednego lekarza, który był przy porodzie, a on mówi, że wszystko w porządku wszystko będzie dobrze, to kwestia kilku miesięcy. Potem dostajesz jakieś tabletki, serię tabletek, żeby defekacja przebiegała delikatnie.
Niestety, farmakologiczne sposoby leczenia nie pomogły. Artystka musiała zdecydować się na operację, dzięki której jej problemy się skończyły.
Widzicie? To jest coś normalnego, my codziennie chodzimy nawet kilka razy do toalety, a mam problem, żeby opowiedzieć to tak po prostu prosto z mostu, bo właściwie od pierwszego porodu do zeszłego roku do września, kiedy wreszcie zdecydowałam się na operację, która była potrzebna. Nie mogłam się załatwiać.
Tatiana długo zastanawiała się, czy opublikować tak intymne wyznania. Okazało się jednak, że dzięki temu wsparła wiele kobiet z podobnymi problemami, które dziękowały jej za podjęcie tematu w komentarzach na jej Instagramie.
fot. Instagram/tatianaokupnik, okładka singla "Spider Web"
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech mówi o tym jak najwięcej. To jedyne słuszne rozwiązanie. Taka prawda. Niech ludzie w końcu słyszą prawdę, którą większość zna, ale na własnym przykładzie. Ja też miałam mega jazdy. Z zaparciami walczyłam kilka tygodni, a też rozwiązałam ten problem dopiero sama, z G. Żaden lekarz nie pomógł, ale też weź wpadnij na to, że pomoże zmiana pozycji przy wypróżnianiu. To był ciężki czas - najważniejsze, że wszystko już za mną.