Xavier Wiśniewski rzucił studia: Nie chciałem być pasożytem. Teraz pracuję z tatą

Kiedy nadszedł czas wyboru studiów, rodzice bardzo chcieli, żebym na nie poszedł, ale ja sam nie do końca wiedziałem, co chcę studiować. Rodzice wiedzieli, że zacząłem studia, ale też mieli świadomość, że to nie jest to, co chcę robić w 100 procentach. Nie chcę mówić, że studia nie są dla mnie, być może nie w tym momencie.

Kiedy zdecydowałem, że nie chcę studiować, powiedziałem to rodzicom i od razu przedstawiłem im plan, co chcę robić w zamian za to. Nie chciałem zrezygnować ze studiów i nic nie robić, nie chciałem być pasożytem, ale zdecydowałem się postawić teraz na pracę, żeby zarobić trochę pieniędzy. Rodzice powiedzieli, że się zgadzają, ale zaznaczyli, żebym później tego nie żałował. Po tym jak wytłumaczyłem im wszystko, powiedzieli, że ufają temu procesowi, sam się tego nie spodziewałem.

Pracowałem w gastronomii przez cztery miesiące, teraz zmieniam pracę, będę więcej współpracował z tatą. Według mnie czasy się trochę zmieniły, studia są istotne, ale nie dla wszystkich zawodów. Jeśli ktoś chce się spełniać artystycznie jak Fabka (siostra Xaviera, Fabienne Wiśniewska - przyp. red.) na ASP, to ok, ale to finalnie nie da jej zawodu, tylko troszkę ukierunkuje, rozwinie. Wydaje mi się, że na ten moment, na to, co chcę robić w życiu, nie potrzebuję studiów. Pójdę na nie, kiedy uznam, że chcę to zrobić i że są mi potrzebne - zdecydował.

Fajnie jest wcześnie całkiem wyjść z domu i żyć na własną rękę. (…) W momencie kiedy wiem, że mogę się sam utrzymać, kupić sobie jedzenie, paliwo i mieć na czynsz, to mogę mieszkać sam. (…) Mamy swoje mieszkanie, ale spłacamy to wszystko - wyjaśnił.

Teraz pracuję z tatą i nad muzą. Będę współpracować z fundacjami, chcemy jeździć po szkołach, rozmawiać - przekazał.